"Menele z dworców to moi koledzy"

2009-03-01 11:00

Bogdan Kalus wie, co to znaczy przekleństwo serialowej postaci. Jego Hadziuk z "Rancza" jest mocno przywiązany do miejscowego wina, więc sympatycy serialu często zapraszają go na "coś mocniejszego".

Bogdan Kalus czyli sympatyczny Hadziuk z serialu "Ranczo" na brak popularności nie może narzekać. Autografy, zdjęcia, komplementy to dla aktora rzecz codzienna. Ale jak przyznaje pan Bogdan codziennością stały się też zaproszenia na piwo czy wino.

- Śmiesznie się człowiek czuje, gdy słyszy "Cześć, zapraszam na lufę". Bo przecież ludziom się wydaje, że
mnie znają - opowiada aktor.

- Duża grupa meneli z dworców to moi koledzy, którzy widzą we mnie taką bratnią duszę. Kolesia, z którym można by się napić jakiegoś taniego wina - dodaje. Jednak zaznacza, że zawsze z uśmiechem, ale stanowczo odmawia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki