Gdy przed miesiącem nagle trafił do szpitala, wcale nie było pewne, czy przeżyje pęknięcie krwiaka w głowie i poważną operację. Został po niej wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Czuwali przy nim bliscy. Miał problemy z krzepnięciem krwi. Przez zaniedbaną cukrzycę groziła mu amputacja stopy. Cała Polska wstrzymała oddech i trzymała kciuki za popularnego prezentera.
"Znalazłem się w trudnej sytuacji życiowej. Wiem, że wielu z Was to rozumie i dlatego chciałem napisać, że jestem bardzo wdzięczny za słowa otuchy" - napisał w internecie Michał, gdy tylko jego stan się polepszył.
Na szczęście z dnia na dzień Michał dobrzeje na tyle, że ma szanse wrócić do domu. Figurski jest w stanie wiele rzeczy zrobić samodzielnie, sam je, pije i coraz chętniej rozmawia z innymi. Upłynie jednak jeszcze trochę czasu, zanim będzie mógł wrócić do codziennych zajęć.
O to, aby nadal trzymać za niego kciuki, apeluje jego była żona, Odeta Moro (37 l.). Mimo rozstania prezenterka troszczy się o Michała, wszak jest matką jego córki - Soni (12 l.).
- Michał jest w szpitalu i na razie w nim zostanie. Trudno jest o tym mówić, ale jest lepiej. Będzie dobrze, proszę trzymać za niego kciuki! - mówi pełna nadziei Odeta.
Zobacz także: Odeta Moro troszczy się o Figurskiego