Jiri Korn: Na sylwestra zjem kanapki i pójdę do łóżka

2010-12-31 3:00

Jiri Korn (61 l.), piosenkarz, aktor, tancerz. Obok Heleny Vondrackovej (63 l.) i Karela Gotta (71 l.) ikona muzyki całego bloku socjalistycznego. Trochę zniknął z europejskiego show-biznesu. My odnaleźliśmy go w Pradze, okazuje się, że nie wycofał się z branży. A "Super Expressowi" udzielił ekskluzywnego wywiadu.

- Nadchodzi sylwester, nowy rok. Jak będzie go pan świętować?

- Ładnie pościelę sobie łóżko i miło będę wylegiwał się w nim, od czasu do czasu posilę się kanapkami, wypiję szampana... No, chyba że zdecyduję się gdzieś wystąpić...

- No tak, o ile się nie mylę, w tej chwili pana serce jest wolne. Nie ma z kim wyskoczyć na szaleństwa. Czy ma szansę u pana jakaś np. miła Polka?

- Rzeczywiście... Wprawdzie mam dwoje dzieci, ale żonaty w tej chwili nie jestem. Bo... przede wszystkim jestem związany ze swoją profesją, która nie daje mi zbyt dużo wolnego czasu. Co do szansy. To zależy. Szanse są zawsze, ale na nich nie należy polegać.

- Obchodzimy w Polsce Jubileuszowy Rok Chopinowski. W swoim repertuarze ma pan piosenkę o Chopinie. Śpiewał ją pan w sylwestra w 1984 roku...

- Tak, pamiętam. Jej tytuł "To pan Chopin", w oryginale "I Like Chopin". Czeski tekst pięknie napisał Zdenek Borovec. Śpiewałem ją w duecie z Heleną Vondrackovą. Było to dawno temu, ale pamiętam, że byliśmy wtedy szczęśliwi...

- Helena wystąpiła w polskiej wersji "Tańca z gwiazdami". Pan jest świetnym tancerzem! Czy jest więc szansa, że i pana zobaczymy w naszym "Tańcu z gwiazdami"?

- Na pewno nie. Miałem podobne propozycje z czeskiej telewizji, ale dotyczyły one udziału w jury. Nie, w tej konkurencji rywalizacji nie będzie. To bardzo czasochłonne. Gdybym się zdecydował, nie mógłbym realizować własnych projektów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki