Sprawa by nie wyszła na jaw, gdyby nie wypadek, w którym kierujący autem Najsztub potrącił 77-letnią kobietę. Okazało się, że dziennikarz nie miał prawa jazdy, ważnych badań technicznych ani polisy OC. Jak ustalił "Super Express", jego polisa wygasła kilka miesięcy temu, dokładniej 26 maja. - Kara dla właściciela samochodu osobowego, który nie miał polisy OC dłużej niż 14 dni, wynosi obecnie 4 tys. zł - informuje nas Aleksandra Biały, rzecznik Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Kiedy sprawa stała się głośna, Najsztub postanowił opłacić polisę i wybrał się do jednej z warszawskich agencji ubezpieczeniowych. Towarzyszyła mu jego partnerka, która siedziała za kierownicą.
Wypadek, który spowodował Najsztub, będzie miał dla niego zawodowe konsekwencje. Jak ujawnił portal Wirtualnemedia.pl, Grupa Onet postanowiła zakończyć współpracę z dziennikarzem, który miał prowadzić program "Czas na zasady". - To nie są okoliczności, żeby móc promować nowy program - powiedział Najsztub. Z kolei w TOK FM mówił, że jest mu "niezmiernie przykro z powodu wypadku". - Policja wyjaśnia przebieg i okoliczności wypadku, a ja publicznie nie będę się odnosił do tego wydarzenia - dodał.
Zobacz: Najsztub jeździł cztery miesiące bez OC?
Sprawdź: Urzędnicy kryli Najsztuba? Tajemnica prawa jazdy znanego dziennikarza
Czytaj: Czy Najsztubowi się upiecze?