Ola Kwaśniewska i Kuba Badach: RODZINA BĘDZIE SIĘ POWIĘKSZAĆ?

2012-11-22 13:14

No i wszystko dobrze się skończyło. Był bajeczny ślub i zbieranie datków na schronisko, dzięki którym pierwsze nowo zakupione budy trafiły już do przytuliska dla zwierzaków w podwarszawskim Celestynowie. Teraz wszyscy czekają tam na Olę Kwaśniewską (31 l.) i jej męża Kubę Badacha (36 l.). Chcą im podziękować i sprezentować czworonoga.

- Dziękujemy! Kupiliśmy 10 nowych bud - mówi nam uradowana Izabela Działak, kierowniczka schroniska dla zwierząt w Celestynowie. To zakup za pieniądze, które goście weselni Oli i Kuby przekazali, zamiast wydawać je na kwiaty. Kierowniczka jest szczęśliwa i wdzięczna, że prezydentówna pomyślała o braciach mniejszych. I z tej wdzięczności z otwartym sercem przyjmie u siebie parę świeżo upieczonych małżonków.

- Zapraszam panią Olę i jej męża, by zobaczyli schronisko i zwierzęta. Może spodoba im się jakiś piesek? Słyszałam, że młodzi będą mieć nowy dom. Dobrze, żeby ktoś im go pilnował - mówi pani Izabela.

Ale pies to nie tylko strażnik. Pies to przyjaciel, opiekun, członek rodziny. Uczy odpowiedzialności całkiem małych i tych starszych, którzy za chwilę będą chcieli mieć dzieci. Ola o tym doskonale wie, bo w domu państwa Kwaśniewskich zawsze były zwierzęta. Rodzice Oli bardzo o nie dbają, traktują jak kolejne dzieci. Nawet na 30. urodziny córki przyszli ze swoimi pupilami. Jolanta Kwaśniewska (57 l.) zapytana niedawno, co jest dla niej balsamem na zbolałe serce, powiedziała "Super Expressowi", że rodzina, praca w fundacji i... "nasz pies Kleks, który jest jednym wielkim kłębkiem szczęścia, gdy najbardziej zmęczona wracam do domu, potrafi rozbawić do łez".

Słowa mamy zawsze były ważne dla Oli, więc tylko patrzeć, jak niedługo będzie miała czworonoga. Może właśnie z Celestynowa?

None

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki