Przed rozprawą w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia Królikowski był spokojny i wyluzowany. Z dwójką adwokatów dyskutował o uciążliwych dojazdach do stolicy i natłoku pracy na planie serialu. O wypadku sprzed roku - ani słowa. 2 października 2016 r. w centrum Warszawy aktor w Audi Q6 zajechał drogę ruszającemu autobusowi. Kierowca komunikacji miejskiej, próbując uniknąć stłuczki, gwałtownie hamował. 74-letnia pasażerka Barbara N. przewróciła się na podłogę i rozbiła głowę. Emerytka przeszła długą rehabilitację, cudem doszła do siebie. Prokuratura nie miała wątpliwości, kogo oskarżyć, tym bardziej że potwierdziły to ekspertyzy. - Biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych stwierdził, że to Paweł K. jest winny spowodowania przedmiotowego zdarzenia - mówił prokurator Mariusz Dubowski.
Królikowski w śledztwie twierdził, że jest niewinny, i nie zmiękł nawet przed sądem. Nie zdecydował się złożyć żadnych wyjaśnień. On i jego obrońcy winą obarczają młodego kierowcę autobusu Łukasza B. (31 l.). Mecenasi złożyli wniosek o wezwanie biegłego do złożenia uzupełniającej opinii. A od Miejskich Zakładów Autobusowych chcą dowodów, że ich pracownik miał zrobione wszystkie szkolenia, m.in. z bezpiecznej jazdy i BHP.
Sędzia Magdalena Dziekańska cierpliwie wysłuchała listy żądań obrońców Pawła K., po czym wyznaczyła kolejny termin na koniec września.
Zobacz: Paweł Królikowski nie dowierza, że miał wypadek [ZDJĘCIA]
Sprawdź: Znamy pełen skład nowego sezonu Twoja Twarz Brzmi Znajomo
Dowiedz się: Paweł Królikowski pójdzie siedzieć?