Piotr Kraśko o swojej rodzinie: "Jestem trudną osobą do życia"

Wielu postrzega Piotra Kraśkę jako idealnego mężczyznę i głowę rodziny. Jednak, jak każdy skrywa on swoje tajemnice, które postanowił ujawnić. Dla niektórych może być zaskoczeniem to co ostatnio usłyszeli od samego dziennikarza. Przyznanie się do słabości musiało kosztować go sporo odwagi.

ZOBACZ KONIECZNIE: Tak wyglądają nowe zęby Agnieszki Dygant. Kosztowało ją to sporo wysiłku i pieniędzy

Kraśko mówi o wychowaniu dzieci

Dziennikarz chętnie wspiera fundację TVN, która zaangażowała się w budowę Centrum Psychiatrii dla Dzieci i Młodzieży. To skłoniło Piotra do zastanowienia się nad współczesnym wychowaniem dzieci. Zdaje sobie sprawę, że nie jest to proste, tym bardziej jak się jest ojcem trójki pociech. Dostrzega niebezpieczeństwa, które na nie czyhają, szczególnie te ze strony Internetu i rozwoju technologii. Jak sam przyznał, wciąż ma wątpliwości, czy sprawdza się w roli rodzica.

- Każdego kolejnego dnia rodzice dowiadują się czegoś nowego o swoich dzieciach i o sobie. Każdego kolejnego dnia zastanawiamy się, czy może powinniśmy więcej uwagi poświęcić tej sprawie, może powinniśmy 5 minut dłużej porozmawiać, a może godzinę dłużej. A może czymś się nie przejmować, ale zająć się czymś innym. To jest codzienne doświadczenie rodzica, codzienny żal do siebie, że może mogliśmy coś zrobić lepiej. Naprawdę myślę, że nigdy wcześniej nie było tak trudno zrozumieć ten świat trochę mniejszych ludzi - powiedział w rozmowie z Dzień Dobry TVN.

Piotr zdobył się również na inne szczere wyznanie.

Nie mówi o swoich problemach

Coraz więcej mówi się, o problemach psychicznych dzieci i młodzieży. Pandemia spowodowała, że ta część naszego społeczeństwa przestała sobie radzić z codziennością. A młodzi ludzie niechętnie chcą rozmawiać o swoich zmartwieniach. Okazuje się jednak, że i dziennikarz należy do osób, które trzymają w sobie wszelkie lęki i obawy, co nie zawsze jest dobre dla funkcjonowania rodziny.

- Wszystkim nam trudno mówić o swoich problemach, o tym, co nas martwi. Powiedziałbym, że to bardzo źle, że coraz więcej wiemy o skali problemów psychicznych, ale bardzo dobrze, że coraz więcej osób jest gotowych mówić o tym głośno, bo to sprawia, że inni odważą się szukać pomocy. (...) Wiem to sam po sobie, bo myślę, że jestem bardzo trudną osobą do życia w rodzinie. Bo uważam, że nigdy mężczyźnie nie wolno mówić o swoich problemach, bo to on ma sobie z tym poradzić, a innych tylko tym zamęczamy i ktoś też teraz będzie się martwił, a po co ktoś ma się martwić, wystarczy, że już ja się martwię. Usiłuję to w sobie zwalczyć, ale bardzo ciężko mi to idzie, a wydaje mi się, że czasem może wystarczy powiedzieć i jakoś będzie lepiej - powiedział otwarcie.

Rozwiąż nasz test i sprawdź, czy nadajesz się na gwiazdę