Co robi samotny i popularny prezenter? Od randek woli... paralotnię. Na tygodniowy urlop na Teneryfie zamiast z dziewczyną wybrał się z męską grupą miłośników sportów ekstremalnych. - Chcieliśmy uciec od tej naszej niby-zimy - mówi "Super Expressowi" Brzózka.
Prezenter latał w okolicach Playa de las Americas, kurortu na południu hiszpańskiej wyspy. - Miałem szansę polatać długo i wysoko, ale zabrakło mi odwagi. Z zazdrością patrzyłem na pilotów, którzy potrafili takie warunki wykorzystać - wyznaje prezenter.
Co spowodowało, że odważny mężczyzna zaczął się bać? Podczas poprzedniego wyjazdu tuż obok Mont Blanc paralotnia nagle zwinęła się, a Radek zaczął gwałtownie spadać! Po dłuższej chwili na szczęście rozwinęła się, dzięki czemu przeżył.
To nie koniec lotniczego fatum Radka. Prezenterowi często udaje się wylądować w fatalnych okolicznościach przyrody. Na Mazurach wpadł w pokrzywy, a na Teneryfie w kłujące opuncje. - Poczułem, jakie to uczucie być jeżem. Kolce powbijały mi się tu i ówdzie - śmieje się przez łzy Radek.