W najnowszym wywiadzie Natalia Szroeder odniosła się do kwestii zarobków. Jak wyznała - przez spory czas grała za darmo. Pierwsze pieniądze pojawiły się późno i nie były to zawrotne sumy. - Zagrałam masę koncertów darmowych (...) Pierwsze pieniądze, które dostałam z grania, to było 40 zł. I to był dla mnie wielki szok, że ktoś chce mi z góry zapłacić za to, że będę śpiewać i robić to, co kocham - wyznała gwiazda.
Problemy Natalii Szroeder: Walczy z pryszczami i sadłem! [WIDEO]
Zdarzyły się jednak występy za które otrzymywała jeszcze mniejsze wynagrodzenie! - Graliśmy w skansenie w Klukach na Kaszubach, mieliśmy kapelusz, więc jeśli ktoś miał ochotę, to wrzucał pieniądze (…) Na osobę wychodziło po 8 zł, po 12 zł, to zależało od dnia, liczby turystów i tego, czy mieli ochotę coś do tego kapelusza wrzucić - wspominała.
I pomyśleć, że teraz biją się o nią wszystkie telewizje, a ona sama jest jedną z najlepiej opłacanych piosenkarek w kraju.
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie KLIKNIJ tutaj