Polskie celebrytki podpinają się pod kroplówki, choć nie są chore. O co chodzi?! Niebezpieczna moda coraz popularniejsza

2022-06-14 15:52

Wśród polskich celebrytek i celebrytów zapanowała ostatnio moda na chwalenie się tym, że po zakrapianej imprezie potrzebna im była... kroplówka. Julia Wieniawa, jedna z popularniejszych aktorek młodego pokolenia, bez żadnego skrępowania oznaczyła na zdjęciu osobę zajmującą się w ten sposób leczeniem kaca. Ten trend może być bardziej niebezpieczny, niż się wydaje.

Polskie celebrytki podpinają się pod kroplówki, choć nie są chore. O co chodzi?! Niebezpieczna moda coraz popularniejsza

i

Autor: AKPA, instagram

Kroplówka na kaca? Brzmi abstrakcyjnie, a jednak to trend zyskujący ostatnio sporą popularność wśród polskich celebrytek i celebrytów. Nie jest to jednak nic nowego, bo o tego typu zabiegach wiadomo od dawna. Mówi się, że z kroplówek na kaca korzystają nawet sami lekarze, gdy organizm po jakiejś zakrapianej imprezie "nie domaga". Do tej pory korzystaniem z takich usług nie chwalono się jednak publicznie, aż do teraz. Julia Wieniawa, popularna aktorka młodego pokolenia, po swoim występie na Orange Warsaw Festival, dnia następnego, pochwaliła się bez oporów, że skorzystała z usług osoby zajmującej się aplikowaniem "kroplówek na kaca".

Kroplówka na kaca. Co to jest? Jak działa?

Kroplówka na kaca to nic innego jak odtrucie alkoholowe, które ma pomagać wypłukać z organizmu resztki alkoholu i jego metabolitów, a jednocześnie szybko nawadniać i uzupełniać elektrolity. Tego typu zabiegi mają zarówno swoich przeciwników, jak i zwolenników, ale o tym później. Nie tylko Wieniawa była bowiem podłączana ostatnio pod kroplówkę.  "Już będzie dobrze", napisała z kolei Klaudia El Dursi, również wrzucając zdjęcie z kroplówką, choć bez większego opisu i oznaczania kogokolwiek. Można się jedynie domyślać, z jakiego powodu z niej skorzystała. Warto dodać, że dzień wcześniej bawiła się na weselu u modelki Karoliny Pisarek. O co w tym wszystkim chodzi?

Dalsza część artykułu poniżej.

Kroplówka na kaca? Cena: 850 zł. Ludzie są podzieleni

Osobiście poruszyłem ten temat na Twitterze, zamieszczając wpis ze screenami zdjęć Wieniawy i El Dursi. "Jakaś idiotyczna moda zapanowała wśród celebrytów, by ogłaszać w mediach społecznościowych, że po jakiejś imprezie potrzebna im była... kroplówka. Nie wiem, do jakiego stanu trzeba się doprowadzić, by tak skończyć, ale żeby jeszcze się tym chwalić?", zapytałem. Odzew był ogromny. Tysiące polubień i mnóstwo komentarzy, ludzi podzielonych na dwa obozy: tych, którzy uważają, że w tego typu kroplówkach nie ma niczego złego, a skoro kogoś stać (taka usługa może kosztować nawet 850 zł), to czemu ma nie skorzystać? A także tych, którzy podkreślają, że z punktu widzenia psychologicznego i medialnego taka promocja jest szkodliwa społecznie.

Kroplówka metodą na "picie bez konsekwencji"

Dlaczego? Jak czytamy, chodzi między innymi o "mechanizm kary". Bez "strachu o kaca" czy konsekwencji nadużywania alkoholu, zapewne wielu ludziom puszczałyby hamulce, bo przecież "następnego dnia wezmą magiczną kroplówkę". Środowisko medyczne również jest podzielone w kwestiach tego, czy powinno nadużywać się tego typu zabiegów dla spraw tak błahych jak nieumiarkowanie w piciu. "Kac to dla organizmu bardzo ważna informacja - komentuje w rozmowie z WP.pl Jagoda Fudała, socjolożka i terapeutka uzależnień, dawniej związana z z Państwową Agencją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. "To sygnał, że nadużyliśmy alkoholu, bariera przed tym, żeby tego nie robić i przy następnej okazji mocno się zastanowić. Kiedy stosuje się sposoby takie jak kroplówki, może to być bardzo niepokojący sygnał. To może oznaczać, że próbuje się obejść tę naturalną przeszkodę. Następnym krokiem może być już stan, w którym przestaje się kontrolować swoje picie", dodaje.

A Wy, co o tym myślicie?

Sonda
Co myślisz o "kroplówkach na kaca"?
Julia Wieniawa pozdrawia czytelników "Super Expressu"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki