– Nauczyłam się kupować żywność bezpośrednio od wytwórców regionalnych, więc takie targi są idealnym miejscem, by nabyć świeże, zdrowe i smaczne produkty. Lubię dobre rzeczy i dobre smaki, dlatego jak mam informacje, że gdzieś jest targ, chętnie się na niego wybieram. Tym razem namówiła mnie koleżanka, która ma stoisko z hiszpańską oliwą, na której zakup zresztą się skusiłam – opowiada nam Anna Popek.
A co ciekawego wypatrzyła na warszawskiej Pradze? – Kupiłam fenomenalne oliwki nadziewane czosnkiem niedźwiedzim i migdałami. W sumie aż trzy słoiczki. Zachwyciła mnie też gęsina i jagnięcina. Zakupiłam pyszny pasztet z gęsi oraz sery kozie z Kaszub. Walczyłam ze sobą przy doskonałej, słodzonej miodem chałwie tureckiej, bo po świętach postanowiłam sobie, że nie będę jadła słodyczy, ale w rezultacie złamałam się – uśmiecha się prowadząca „Pytanie na śniadanie” i dodaje: – Kupiłam też smaczny chlebek żytni na zakwasie.
Nauczyłam się kupować żywność bezpośrednio od wytwórców regionalnych, więc takie targi są idealnym miejscem, by nabyć świeże, zdrowe i smaczne produkty.
Pani Ania zadbała nie tylko o produkty spożywcze. Zatrzymała się obok aromatycznych świec...
– Jedna ze świec o nazwie wiosenny ogród pachniała konwaliami. Kiedy ją powąchałam, od razu przypomniał mi się dom mojej babci, który był nimi obrośnięty i zawsze w maju roztaczała się wokół niego piękna woń tych kwiatów. Uwielbiam palić aromatyczne świece, zwłaszcza w łazience przy okazji relaksacyjnej kąpieli. Do domowego spa są idealne – zdradza dziennikarka.