Radosław Pazura szczerze o dramatycznym wypadku: "Można dostrzec, że istnieje inny wymiar niż tylko ciało"

2016-03-24 10:14

Kilka lat temu Radosław Pazura miał poważny wypadek samochodowy. Zdarzenie odmieniło jego życie. Pojawiły się problemy zdrowotne, ale też zupełnie inne spojrzenie na świat. Aktor odnalazł Boga. Jak do tego doszło?

Brat Cezarego Pazury, Radosław jest wieloletnim mężem aktorki Doroty Choteckiej. Para bardzo się kocha. Tęsknota za ukochaną nieomal spowodowała tragiczną śmierć aktora. - Wracałem samochodem znad morza do Warszawy. Siedziałem z tyłu za pasażerem, spałem. Auto miało czołowe zderzenie, kierowca zginął. Miałem wracać pociągiem. Ale wybrałem samochód, bo chciałem być szybciej z Dorotą - wspomina Pazura w wywiadzie dla "Vivy!".

Chociaż początkowo wydawało się, że ze zdrowiem Pazury jest wszystko w porządku, następnego dnia okazało się, że największym problemem nie jest ranna noga, ale płuca. Na szczęście lekarze doprowadzili Radosława do dawnej formy. –  Jak patrzę na to z perspektywy, mam przejmujące odczucie, że opatrzność nade mną czuwała. I po wypadku jestem w lepszej kondycji niż przed - opowiada aktor. - Czasami takie ekstremalne wydarzenia oświetlają nasze życie mocnym światłem. Można dostrzec, że istnieje inny wymiar niż tylko ciało. Trafiły w moje ręce odpowiednie książki, spotkałem odpowiednich ludzi, zacząłem odkrywać duchowy wymiar życia - tłumaczy Pazura.

Wypadek zmienił całkowicie spojrzenie na świat Radosława Pazury. - To był szalenie trudny czas. Cztery miesiące w szpitalu, potem pół roku rekonwalescencji. Wszystko było na mojej głowie, Radek powoli dochodził do siebie. Miał czas na przemyślenia o swoim życiu, o nas - wyznała Dorota Chotecka. Na szczęście w jego życiu pojawiły się osoby, który nakierowały go na właściwą drogę. Zaczął spotykać się z Siostrami Klaryskami. - Zaczęło się od tego, że jeździłem na rehabilitację do szpitala w Grodzisku. Raz, wracając do domu, podwiozłem siostrę zakonną. I od słowa do słowa zaczęła się moja podróż do korzeni mojej wiary - wspomina aktor. - Zacząłem to sobie przypominać, zacząłem zgłębiać, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. A chodzi o ducha. Bo nasze ciało tego ducha pozbawione może być niczym - dodaje.

Zobacz: Brat Pazury SZCZERZE o wierze: Szukam ukojenia w modlitwie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki