Renata Dancewicz dobitnie: "Nie jestem tylko symbolem seksu!". Ale ma na koncie rozbierane role

2025-06-27 4:45

W latach 90. Renata Dancewicz nagle stała się seksbombą polskiego kina. Jak zapewnia - nieumyślnie. Bo choć seksualność jest dla niej bardzo ważna, aktorka podkreśla, że postrzeganie kobiet tylko przez pryzmat cielesności jest niesprawiedliwe i krzywdzące. Jest przecież feministką! Jak wspomina swoje odważne, rozbierane role i to, że jej biust stał się niemal sprawą narodową?

Renata Dancewicz od lat ma ciepłą posadkę w serialu "Na Wspólnej", gdzie gra przykładną prawniczkę Weronikę. Ale w latach 90. grywała amantki i wielokrotnie zrzucała ciuszki przed kamerami. Nie miała z tym problemu.

Zobacz także: Renata Dancewicz zaliczyła wpadkę z facetem i zaszła w ciążę! "Zdecydowałam się urodzić"

Chcę powiedzieć, że seksualność jest bardzo ważna, nie do przecenienia. I trzeba ją pielęgnować. Natomiast lata 90. charakteryzowały się tym, że film bez rozebranej laski właściwie się nie liczył. To, że akurat mój biust nabrał znaczenia, to zasługa Kazia Kutza i jego filmu "Pułkownik Kwiatkowski". Scena, w której Marek Kondrat płacze na mój widok, była bardzo piękna i może dlatego tak zadziałała - opowiadała Renata Dancewicz w wywiadzie dla magazynu "Pani".

I dodała:

Tylko że wszyscy się wtedy rozbierali i byłam zdziwiona, że akurat na mnie to całe zainteresowanie się skupiło. Inne aktorki też miały atrakcyjne biusty.

Zobacz także: Renata Dancewicz uciekła z restauracji bez płacenia rachunku!

Nagle Dacewicz stała się szalenie popularna. Jej biust również

Nagłe zainteresowanie jej osobą i ciałem do dziś ją zaskakuje.

Mnie samej trudno było w to uwierzyć (że jestem symbolem seksu - przyp. red.) i nigdy nie dałam się przekonać, że to ma znaczenie. Jeżeli ktoś cię ocenia tylko przez pryzmat wyglądu, to jego problem. Nie chciało mi się z tym walczyć, miałam to gdzieś. Ale na pewno definiowanie wyłącznie w kontekście ciała, jako obiekt seksualny, jest dla kobiet ograniczające i niesprawiedliwe. Nie zależało mi jednak tak bardzo na karierze aktorskiej i wiedziałam, że to nie jestem cała ja, więc nie przejmowałam się zbytnio. Czerpałam też z tego jakieś korzyści - dostawałam pracę, w końcu od 20. roku życia sama się utrzymuję. Możliwe, że ten element wizerunku wpłynął ostatecznie na kształt mojej kariery. Ale taka sytuacja coś daje i coś odbiera - podsumowała Dancewicz

Zobacz także: Intymne szczegóły sceny Kondrata i Dancewicz wyszły na jaw. W tle piersi aktorki

Dancewicz ma 56 lat i znów się rozebrała

Ostatnio aktorka zgodziła się ponownie rozebrać na ekranie - w podbijającym świat serialu Netfliska "Aniela" z Małgorzatą Kożuchowską w roli głównej. Dancewicz rozebrała się, choć dziś nie zawsze jest zadowolona z tego, jak wygląda.

Ja, jak pewnie większość osób w dojrzałym wieku, czuję ciągłość ze sobą, kiedy miałam 18 lat i nawet czasami jestem niemile zaskoczona, że tak wyglądam. Że jestem grubsza, że mi się marszczy i że jestem coraz bardziej podobna do mojej mamy. Każdy chciałby być młodszy, szczuplejszy czy fajniejszy, ale trzeba się cieszyć tym, co jest - mówiła gwiazda. 

A przecież nadal zachwyca urodą!

Zobacz także: Renata Dancewicz i jej partner grali o finał MŚ w brydżu!

Zobacz więcej zdjęć. Renata Dancewicz. Czas stanął w miejscu

Renata Dancewicz grzeje boskie wdzięki w saunie. Co za widowisko!
Quiz o kultowych filmach. Podajemy tytuł i imię bohatera. Odgadniesz, kto zagrał tę postać? Trudny test nawet dla kinomaniaków
Pytanie 1 z 10
W filmie „Nietykalni” wcielił się w rolę Drissa. Ten aktor to:
Super Express Google News
Mellina
Piotr Banach: Byłem zakochany w Nosowskiej. Czy HEY wróci? MELLINA – Meller

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki