Od kilku tygodni przemierzam Polskę i poznaję niezwykłych ludzi – bohaterów cyklu „Aż chce się żyć". Ludzi, dla których los nie zawsze był łaskawy, lecz udało im się pokonać trudności, by teraz cieszyć się pełnią życia. Moim pierwszym rozmówcą jest Adam z Bydgoszczy. Twórca fundacji, w której pomaga uzależnionym ludziom wyjść z nałogu – motywuje ich i daje wsparcie. W przeszłości sam walczył z nałogiem alkoholowym i długami finansowymi. Teraz jest człowiekiem, któremu rodzina, pasja i pomoc innym dają siłę, by zapomnieć o problemach i cieszyć się życiem
Robert Janowski: Adamie, opowiedz nam swoją historię, zanim jeszcze odkryłeś swoje życie na nowo.
– Jedenaście lat temu zmagałem się z problemem alkoholowym. Alkohol pochłonął mnie całkowicie, tak że zapomniałem o świecie, który mnie otacza – poddałem się swoim słabościom. Pojawiły się również długi sięgające kilkuset tysięcy złotych. Nie liczyło się dla mnie nic poza nałogiem. Odbiło się to na moim zdrowiu – straciłem zęby. Kiedy w końcu zmusiłem się do autorefleksji, skorzystałem z terapii, dzięki której poznałem swój prawdziwy charakter. Nauczyłem się szanować siebie jako człowieka, do tego doszły rodzina i pasja. Teraz to daje mi chęć życia i dlatego żyję.
R.J. – Wspomniałeś o pasji. Co nią jest i dlaczego jest dla ciebie tak ważna?
– Sport to moja pasja – biegam, pływam, startuję w triathlonie. To właśnie on pomógł mi stanąć na nogi, a tym samym poprawić mój stan fizyczny i psychiczny. Pasja napędza mnie do działania. Sport pomógł mi zgubić zbędne kilogramy, dzięki temu poczułem się zdrowszy i silniejszy. To również moja pasja zadziałała jako motywator w walce z moimi brakami w uzębieniu. Chciałem się uśmiechać, okazywać moją radość, nie bać się uzewnętrzniania emocji. Dlatego zdecydowałem się na protezę zębową. Na początku obawiałem się, że może mi wypaść podczas biegania czy pływania. Nic bardziej mylnego. Dzięki odpowiednio dopasowanej, umocowanej i pielęgnowanej protezie nie mam absolutnie żadnych problemów. Swobodnie uprawiam sport, a także nie ograniczam się przy uśmiechaniu. W dodatku uważam, iż osoby noszące protezę zębową nie mają się czego wstydzić.
R.J. – Prowadzisz również fundacje, czyli dzielisz się swoim zapałem i energią życiową z innymi.
– Prowadząc fundację, chcę pokazać, że mimo trudności można siebie pokochać i być szczęśliwym, a przy tym jeszcze pomagać innym. Na podstawie własnych doświadczeń wspieram wyrównywanie szans rozwojowych i przeciwdziałam wykluczeniu społecznemu ludzi z rodzin borykających się z problemem choroby alkoholowej, współ uzależnionych oraz osób z DDA (dorosłe dzieci alkoholików) i DDD (dorosłe dzieci z rodzin z dysfunkcyjnych). Moja fundacja jest po to, by budować więź. Ja osobiście uczę się od wszystkich osób, które do niej przychodzą, ponieważ w każdym z tych ludzi jest cząstka mnie.
R.J. – A jak rodzina wpływa na twoja równowagę życiową?
– Mój syn jest dla mnie nauczycielem, co dowodzi, że nawet dzieci mogą nam, dorosłym, wpoić wiele mądrości. Natomiast ja jako rodzic chcę przekazać mu, by zawsze stawiał siebie na pierwszym miejscu. Wiem, że to może brzmieć trochę egoistycznie, lecz według mnie, jeśli chcesz kochać innych, najpierw musisz pokochać siebie.
AŻ CHCE SIĘ ŻYĆ
Historia Adama dowodzi, że po każdej porażce można się podnieść. Wystarczy tego chcieć i znaleźć sposób na to, by każdego dnia powiedzieć: Aż chce się żyć! – dla siebie, swoich bliskich czy pasji.
Nowy program w każdą niedzielę o godz. 18.40 w Telewizji Polsat - "AŻ CHCE SIĘ ŻYĆ"