Roman Kłosowski: Niczego w życiu nie żałuję. Pogodziłem się ze śmiercią

2015-03-03 8:29

Zawsze był pogodny i żywiołowy. Dziś przygasł, a na jego twarzy zamiast uśmiechu coraz częściej gości smutek. Roman Kłosowski (86 l.), słynny Maliniak z "Czterdziestolatka", stracił ukochaną żonę, traci wzrok, a jego myśli krążą wokół śmierci. - Mam życie spełnione - mówił ostatnio aktor.

Książę maharadża z "Hydrozagadki", Stasio Tuchała z filmu "Atrakcyjny pozna panią", ale przede wszystkim technik Roman Maliniak z kultowego serialu "Czterdziestolatek". Takiego Romana Kłosowskiego znają i kochają miliony Polaków. Sam, po tych wszystkich latach na scenie i w filmie, przyznaje, że trochę ta serialowa rola mu w życiu przeszkadzała. - Czasem mnie to irytuje, ale jestem szczęśliwy, kiedy na spacerze staję się ulubieńcem ulicy. Ludzie zazwyczaj zwracają się do mnie per Maliniak, ale coraz częściej mówią jednak panie Romanie, co wzbudza we mnie największą sympatię - opowiada ze śmiechem "Super Expressowi".

Zobacz:  Roman Kłosowski: Może niedługo do niej dojdę...

Ostatnio los nie był dla aktora szczęśliwy. Dwa lata temu przeżył wielką stratę. Odeszła jego żona Krystyna (+83 l.), z którą spędził 58 lat. Zaraz po jej pogrzebie oznajmił, że kiedy umrze, chce być pochowany obok swojej ukochanej w Warszawie - mieście, w którym spędzili najpiękniejsze lata swojego życia. Na dodatek Kłosowski ma problemy ze wzrokiem, co komplikuje mu normalne funkcjonowanie.

Temat śmierci towarzyszy mu teraz cały czas. W wywiadach otwarcie mówi, że pogodził się już z tym, że wkrótce odejdzie, dodając jednak, że niczego w życiu nie żałuje. - Mam życie spełnione - podsumowuje pan Roman.

Polecamy: Roman Kłosowski o spalonym moście Łazienkowskim: Spłonęło dzieło naszego życia

Na szczęście serialowy Maliniak może liczyć na przyjaciół. Wyciągają go z domu, starają się, aby miał kontakt z wielbicielami jego talentu. - Przy mojej końcówce życia przyjaciele postanowili jakoś mnie uczcić i zorganizowali to spotkanie. Spotkanie z widzami, ale także z moimi wybitnymi kolegami. Serce mi się raduje, że moi wspaniali koledzy o mnie pamiętają. Ja nie lubię tego wieku, który mam, ale jestem wzruszony, że młodzież postanowiła zaznaczyć, że mnie lubi - mówi, nie ukrywając wzruszenia.

Czytaj także: Roman Kłosowski przez POWAŻNĄ CHOROBĘ traci wzrok

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki