Niewiele brakowało, a tegoroczne święta Roman Kłosowski (88 l.) spędziłby sam. Wszystko przez to, że aktor ostatnio podupadł na zdrowiu i rzadko może opuścić swoje warszawskie mieszkanie. Kiedyś przygotowaniami Bożego Narodzenia zajmowała się jego żona Krystyna (†83 l.), jednak cztery lata temu zmarła. Na szczęście w tym roku odwiedzi go syn Tomasz.
- Wiek już robi swoje, ale nie będę sam na święta - cieszy się w rozmowie z "Super Expressem". Kłosowski od lat zmaga się z poważną chorobą oczu, a jego stan z roku na rok jest coraz poważniejszy. Co prawda może liczyć choćby na pomoc przyjaciółki Teresy Lipowskiej (80 l.) lub swojej sąsiadki, jednak w okresie świąt każdy zajmie się swoimi rodzinami.
Najbliżsi pana Romana mieszkają w Łodzi, więc nie mogą być przy nim na stałe. Jednak w święta jego ukochany syn Tomasz nie zostawi ojca samego. - W tym roku zostaję w domu. Wiek już robi swoje, ale nie będę sam na święta. Bo syn do mnie przyjeżdża - mówi nam uradowany serialowy Maliniak.