Rozwód Piotra Kupichy: bycie muzykiem nie sprzyja małżeństwu

2013-12-05 14:53

Rozwodem małżeństwa Kupichów nikt nie był zaskoczony. Od jakiegoś czasu w ich związku działo się źle. Piotr całe tygodnie spędzał w trasie koncertowej z zespołem Feel. Agata siedziała sama i wychowywała synów. Co jakiś czas w mediach pojawiały się plotki o tym, że frontman zespołu lubi po koncercie spędzać czas w towarzystwie swoich fanek.

W najnowszym numerze Angory wokalista Feel udzielił wywiadu, w którym opowiada o swoich latach spędzonych z zespołem. Przyznaje, że bycie muzykiem nie sprzyja małżeństwu. Porównuje się również do Stevena Tylera z Aerosmith. Dlaczego?

- Dla mnie i kolegów z zespołu to rockandrollowe życie było pewną odskocznią. Jak powiedział wokalista zespołu Aerosmith: "Kiedy opada kurtyna, nie za bardzo wiesz, co masz ze sobą zrobić". No i się działo... - mówi w wywiadzie Kupicha.

PRZECZYTAJ: Piotr Kupicha nie miał czasu dla synów!

- Rozwód nauczył mnie tego, że życie pisze różne scenariusze, że jeżeli masz pracę, która sprawia, że nieustannie jesteś poza domem, potrzebujesz dużo czasu dla siebie, to musisz zejść na ziemię, żeby zatankować benzynę, aby znowu wzbić się w powietrze. Jeżeli jesteś takim odrzutowcem, to czasami opuścisz wiele przyziemnych rzeczy, co musi mieć wpływ na twoje życie - czytamy dalej.

Kupichę chyba trochę za daleko poniosła wyobraźnia. Do gwiazdy rocka, Stevena Teylera jeszcze dużo mu brakuje...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki