Rubik świetnie sobie radzi!

2009-08-12 7:00

Młoda żona kompozytora Piotra Rubika (41 l.) to mama jak się patrzy! Kiedy jej genialny mąż koncertuje kilkaset kilometrów od domu, ona nie załamuje rąk, nie wzywa pomocy. Zajmuje się ich córeczką Helenką (2 mies.), jakby była już doświadczoną mamą.

Odkąd urodził się ich skarb, małżonkowie rzadko się rozstają. Tylko w przypadku wyjątkowych koncertów czy imprez organizowanych daleko poza Warszawą. W takie dni Agata przejmuje ciężar opieki nad maluszkiem na siebie. Wie przecież, że jej mąż musi zarabiać na rodzinę i jego nieobecność nie wynika z przywiązania do kawalerskiego życia.

Kompozytor wypracował sobie złoty środek, tak aby żadna z jego pasji nie ucierpiała. Rodzina jest najważniejsza, jednak ciężko sobie wyobrazić Piotra bez batuty w ręku.

- To jest wszytko kwestia dobrej organizacji, można sobie poradzić ze wszystkim, jeśli się dobrze przemyśli całość wcześniej. Mój zawód jest o tyle fajny, że ja mogę pracować w domu, pisać gdziekolwiek, na wakacjach, będąc nad morzem choćby, nie muszę chodzić do pracy - od 8 do 16 mam czas dla rodziny - mówi Piotr.

Kiedy rodzina jest w komplecie, małżonków można spotkać w warszawskim parku Szczęśliwickim, jak spacerują między alejkami z małą Helenką w wózku. Córka absorbuje całą uwagę rodziców, kiedy jednak kobiety jego życia zasypiają, dla Rubika zaczyna się czas pracy.

- Cały dzień mogę spędzić z żoną i dzieckiem, a kiedy pójdą spać, usiąść i odrobić zaległości - zdradza kompozytor.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki