Samuel Kowalski wzbudza sensacje od samego początku programu. Nie tylko ze względu na swoją urodę, ale też na system wartości, który twardo wyznaje. Samuel jest członkiem Kościoła Chrześcijan Wiary Ewangelicznej, więc jego biblijne imię nie jest tu przypadkowe. Został wychowany w wierze chrześcijańskiej i mocno broni swoich poglądów. (Zobacz: Top Model 5, odc. 5. Za nami NAGA sesja i wybryki Samuela z wężami!).
W ostatnim odcinku wyznał, że nigdy nie miał dziewczyny. A wszystko przez sesję zdjęciową. Panowie podwieszeni na linie mieli pozować między dwiema seksownymi uczestniczkami poprzedniej edycji. Kiedy Samuel zawisł pomiędzy Martą a Michaliną, bardzo się stresował. - Nie byłem pewny, czy dziewczyny nie będą mnie onieśmielały. Nie chcę dziewczyny z klubu, która nie wiadomo gdzie się szlajała. Szukam dziewczyny, która jest z mojego środowiska. Czekam na kobietę, która będzie miłością mojego życia - powiedział. Modelki próbowały go rozruszać, miziając po klacie.
Jak myślicie? Samuel odpadnie w kolejnym odcinku? Nadaje się na modela? Po co wziął udział w programie skoro większość zadań jest wbrew jego filozofii?
Zobacz: Top model. Przystojny uczestnik wybierze Boga czy świat pokus?
Podcasty
Playlisty tematyczne
