"Super Express": - Sebastian, zacznę naszą rozmowę od plotki. Nie ukrywam, że sam ją rozpowiadam. Plotka głosi, że rola w filmie "Dziki" to może być jedna najlepszych ról w twojej karierze.
Sebastian Fabijański: - Takie plotki kocham! Takie plotki pewnie niezbyt się klikają, ale jeśli chodzi o konfrontację i wiarygodność tej plotki, to oczywiście pozostawiam widzom. Ale nie ukrywam, że słyszałem takie głosy.
- Jeśli te plotki się potwierdzą, to, jak myślisz, dlaczego? Jaka jest siła tej roli?
- Przede wszystkim duży ukłon dla scenarzysty, Rafała Lipskiego, i dla reżysera, Maćka Kawulskiego. Oni stworzyli bohatera, którego granie było czymś niesamowitym i wyjątkowym. Mój bohater to facet, który robi brutalne rzeczy. Ale w tę jego złość, nienawiść i ból musiałem wejść w sposób brawurowy i robić to wszystko szerokim gestem. To jest wielki zaszczyt, że mogłem taką rolę zagrać.
Sebastian Fabijański o roli w filmie "Dziki": Jestem gotowy do szaleństwa
- Ty się chyba dobrze czujesz, a na pewno dobrze wypadasz, w rolach ludzi na granicy obłędu.
- To ciekawe. Sam nie jestem chyba na granicy obłędu. Jestem raczej bardzo racjonalnie myślącym człowiekiem. Nie rozumiem, dlaczego jestem obsadzany w takich rolach. Wydaje mi się, że chodzi o moją wrażliwość. Ona jest rozwibrowana. W momencie, kiedy reżyser potrzebuje mieć eksplozji emocji, np. nienawiści, cierpienia czy szaleństwa, to u mnie wystarczy, że dmuchniesz i to po prostu się dzieje. Wydaje mi się, że to jest ta moja gotowość - gotowość do szaleństwa. Brawurowo podchodzę do swojej pracy artystycznej. Czasem nawet zbyt brawurowo do niej podchodziłem.
- Aktorzy marzą o takiej roli? Jednym z moich ulubionych filmów jest "Przerwana lekcja muzyki", w którym Angelina Jolie gra pacjentkę szpitala psychiatrycznego, z którego ciągle ucieka. Zawsze wydawało mi się, że to jest taka rola, którą aktor chce zagrać.
- Tak! Oczywiście. Materiał literacki w przypadku tego filmu jest dla nie zaszczytem. To, że mogłem tego faceta uosobić. Jestem bardzo wdzięczny Bogu, że mogę funkcjonować w takim świecie, w taki sposób. To jest przepiękne uczucie.
Fabijański ukrywał wygoloną głowę
- Słyszałem, że twoja charakteryzacja na planie trwała najdłużej, bo aż trzy godzinny. Codziennie!
- To prawda. Miałem wygolone pół głowy, co skrzętnie ukrywałem, żeby nikt nie pytał, o co chodzi i czy mi odwaliło. Charakteryzacja jest wybitna. Robili mi bliznę, zniszczone zęby. Mam to wszystko udokumentowane. Opublikuję te smaczki. Dziewczyny z charakteryzacji, kocham was, jesteście świetne!
- Skoro ćwiczyłeś swoją cierpliwość na fotelu charakteryzatorskim, to jest taki program, w którym charakteryzacja dość długo trwa. Może byłbyś chętny?
- "Twoja twarz brzmi znajomo". No, tak, jest taki program.
- Mógłbyś się wykazać i aktorsko, i wokalnie.
- Ja jestem chętny do wszelkiego rodzaju artystycznych ekscesów. Nie powiem ani tak, ani nie. To nie jest coś, czym się aktualnie zajmuję, ale w przyszłości równie może być. Ja chyba przyzwyczaiłem ludzi do bycia dość nieprzewidywalnym. Zobaczymy.
Rozmawiał Adrian Nychnerewicz
Film "Dziki" jest dostępny od 12 grudnia w sieci kin IMAX.