Skandal po Konkursie Chopinowskim! Monika Richardson nazwała jurorów "mentalnymi dziadami"

Konkurs Chopinowski się skończył, ale emocje z nim związane wybuchły na nowo. A to za sprawą Moniki Richardson, która ostro skomentowała werdykt, nie zostawiając na jurorach suchej nitki. W swoim felietonie użyła tak mocnych słów, że aż nam robi się przykro. Jury nazwała "mentalnymi dziadami" i zaproponowała, by "zmęczonych starszych panów" zwolnić już z tego obowiązku.

  • Monika Richardson w felietonie ostro skomentowała wyniki Konkursu Chopinowskiego.
  • Dziennikarka nazwała jurorów "mentalnymi i psychicznymi dziadami" i zaproponowała, by "uwolnić tych zmęczonych starszych panów".
  • Jej tekst wywołał burzę – jedni chwalą szczerość, inni zarzucają jej atak na muzyczne autorytety.

Richardson nie gryzła się w język

Dziennikarka zaznaczyła, że śledziła tegoroczny konkurs od początku i była zachwycona poziomem młodych pianistów. Szczególnie doceniła włoskiego uczestnika Gabriele Stratę oraz Polaka Yehudę Prokopowicza, których uznała za prawdziwych artystów. Jednak po ogłoszeniu wyników jej entuzjazm zgasł – zwycięzca, Eric Lu, nie zrobił na niej żadnego wrażenia.

Powiem wam zupełnie szczerze, nie zapamiętałam ani jednej nuty z występów Erica Lu

– napisała. Dalej ironizowała, że taki werdykt przewidziała nawet sztuczna inteligencja, co – jak stwierdziła – „ma sens”.

Dziennikarka o Konkursie Chopinowskim: "W jury rządzą mentalne i psychiczne dziady"

Największe emocje wywołał fragment, w którym Richardson ostro oceniła skład sędziowski.

Żadna kobieta nie mogła wygrać, nie gdy w jury rządzą mentalne i psychiczne dziady

– napisała wprost. Wytknęła też jurorom konserwatyzm, brak otwartości i niechęć wobec nowych interpretacji Chopina. Dziennikarka nawiązała do wypowiedzi Krzysztofa Jabłońskiego, który narzekał, że młodzi pianiści nie potrafią zagrać walca czy mazurka. „No wiadomo” – skwitowała Monika Richardson, po czym pochwaliła pianistę Piotra Pawlaka za świeże podejście i świadomość rytmu tanecznego.

Richardson ma rozwiązanie dla organizatorów: "Uwolnić tych zmęczonych starszych panów"

W dalszej części felietonu padły słowa, które tylko dolały oliwy do ognia. Richardson pisała o "zmęczonych starszych panach" z jury, którzy biadolą na ciężką pracę jurora.

Proponuję więc uwolnić tych zmęczonych starszych panów od owego nieludzkiego brzemienia i oddać sprawy w ręce ludzi, dla których muzyka Chopina nie jest gorsetem

– dodała. Jej zdaniem, konkurs potrzebuje świeżego powiewu i młodszych, bardziej otwartych sędziów. "Jedyne, co postuluję, to wpuszczenie odrobiny powietrza do tego dusznego salonu" – podsumowała z przekąsem. Na koniec Richardson uderzyła w ton manifestu:

Na szczęście jestem już wystarczająco stara, żeby funkcjonować bez lęku. I bez kagańca.

Dziennikarka przyznała, że nie zamierza milczeć w imię "narodowych świętości" i zawsze będzie bronić szczerości w sztuce. Choć felieton miał formę osobistego wyznania, jego język i ostre sformułowania sprawiły, że wywołał prawdziwą burzę w sieci. Jedni uznali Richardson za odważną i autentyczną, inni zarzucili jej brak szacunku wobec jurorów i samej tradycji Konkursu Chopinowskiego.

Zobacz też: Syn Moniki Richardson chce do telewizji! Marzy, by zająć miejsce... Macieja Stuhra

Konkurs chopinowski. Tragiczny los polskich pianistów. Samobójstwo, wypadek, zagłada. Niezapomniani
Super Express Google News
15 pytań o historię polskiej muzyki. QUIZ o przebojach z lat 90. Cugowski, Rojek, Turnau
Pytanie 1 z 15
Z jakiego albumu Budki Suflera pochodzi utwór "Takie tango?"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki