Ostatnie pożegnanie Magdy Umer
Uroczystości pogrzebowe Magdy Umer odbyły się 19 grudnia w Warszawie. Wybitna artystka, piosenkarka, interpretatorka poezji śpiewanej, reżyserka i scenarzystka zmarła 12 grudnia w wieku 76 lat po ciężkiej chorobie. W ostatnich miesiącach życia wycofała się z aktywności zawodowej, odwołując koncerty, jednak do końca unikała publicznych zwierzeń na temat swojego stanu zdrowia. Magda Umer spoczęła w grobie rodzinnym, obok ukochanego męża Andrzeja Przeradzkiego.
Zobacz też: Cichy znak miłości na grobie Magdy Umer. Ten szczegół przykuwa uwagę po pogrzebie
Emilia Krakowska, Maja Komorowska i Krystyna Janda
Pogrzeb Magdy Umer zgromadził wiele znanych postaci świata kultury, ale to właśnie te trzy artystki zwracały szczególną uwagę. Choć każda z nich wyglądała inaczej, łączyło je jedno – szacunek i cisza, z jaką przyszły pożegnać Magdę Umer. Ich obecność była wyraźnym znakiem, jak wielką postacią była Umer dla polskiej kultury i dla tych, którzy przez dekady tworzyli ją razem z nią.
Emilia Krakowska pojawiła się w jasnym kapeluszu, futrzanym płaszczu w odcieniach beżu i brązu oraz szerokich spodniach. Zestaw wyróżniał się na tle ciemnych ubrań żałobników, ale nie był krzykliwy. Aktorka trzymała w dłoni pojedynczy różowy kwiat, co nadawało jej postaci niezwykle symboliczny wymiar. Całość sprawiała wrażenie ciepłego, osobistego pożegnania – bez patosu, za to z ogromną delikatnością.
Maja Komorowska pojawiła się ubrana w długi, granatowy płaszcz, z ciemnym szalem szczelnie okrywającym ramiona. Na głowie miała prosty kapelusz, a cała sylwetka była zamknięta, niemal ascetyczna. Jej postawa – ręce wsunięte w kieszenie, wzrok spuszczony – doskonale oddawała charakter uroczystości. Komorowska od lat znana jest z powściągliwości i pokory – dokładnie taka była również tego dnia.
Krystyna Janda pojawiła się ubrana od stóp do głów w czerń: długi, pikowany płaszcz, miękki szal zarzucony na głowę, ciemne okulary. Aktorka wyglądała niezwykle poważnie i stanowczo. Jej stylizacja nie pozostawiała wątpliwości: to był strój żałobny w klasycznym, bezkompromisowym wydaniu. Janda szła w skupieniu, z kamienną twarzą, jakby odcięta od otoczenia.