Eliminacja pary z siódmego odcinka była jednym z największych zaskoczeń sezonu. Uchodziła za faworytów, ich tańce były wysoko oceniane, a jurorzy nie szczędzili pochwał. Decydujące okazało się jednak głosowanie widzów, które przekreśliło ich szanse na udział w finale. Kaczorowska po ogłoszeniu wyników nie kryła emocji. W przejmującym przemówieniu, złamanym głosem mówiła o hejcie, bólu i trudnych przeżyciach, z jakimi zmagała się w programie.
Kaczorowska ciężko przeżyła rozstanie
Bardzo się cieszę, że możemy wrócić do domu i schować się wreszcie przed całym tym hejtem, który cholernie bolał
- mówiła Kaczorowska.
Po programie duet Agnieszka Kaczorowska - Marcin Rogacewicz, błyskawicznie opuścił plan. Nie pojawili się ani na wspólnej relacji na żywo, ani na pamiątkowym zdjęciu. Wśród fanów "Tańca z Gwiazdami" od razu rozpętała się burza, a sieć wypełniły opinie o możliwych napięciach za kulisami. Jedni żałowali odejścia tak mocnej pary, inni wytykali, że w tym show liczy się nie tylko taniec, ale też medialna rozpoznawalność. Atmosferę podgrzały plotki, że duet może nie pojawić się w finale. Ostatecznie potwierdzili, że przyjdą, ale emocje wcale nie opadły.
Karolak się nie hamował
Wręcz przeciwnie - po treningach do finału "Tańca z Gwiazdami" na profilu show na Instagramie pojawiła się relacja na żywo, która wywołała prawdziwą burzę. Gdy jeden z fanów show Polsatu zapytał, gdzie są Agnieszka i Marcin, w tle rozległy się śmiechy. I wtedy właśnie padła odpowiedź Tomasza Karolaka. Krótko, wulgarnie i na temat.
W d****e
- wypalił Karolak.
To jedno słowo natychmiast obiegło media społecznościowe. Widzowie nie dowierzali, że aktor zdecydował się na tak ostre i poniżające stwierdzenie. Komentujący pisali otwarcie, że Karolak pokazał brak klasy, a jego zachowanie tylko potwierdza, że atmosfera za kulisami mogła być dużo trudniejsza, niż sugerowała produkcja.
Kaczorowska i Rogacewicz w finale?
Choć Kaczorowska i Rogacewicz do tej pory nie odnieśli się do nagrania, ostatecznie twierdzą, że pojawią się w finale. Fani już układają własne teorie. Połączenie ich emocjonalnego przemówienia, szybkiego wyjścia z planu i ostatniego "żartu" Karolaka sprawiło, że przed finałem program znalazł się w samym centrum burzy.
Jedno jest pewne. Ten finał będzie nie tylko walką o Kryształową Kulę, ale też o wizerunek uczestników i atmosferę całej produkcji "Tańca z Gwiazdami".
Zobacz też: Pela wygrał z Kaczorowską! Tego chyba nikt się nie spodziewał