Sławomir WYZNAJE: Wszystkie pieniądze zabiera mi żona!

2018-03-16 5:00

Sławomir Zapała (35 l.) rozkochał w sobie Polaków. Jego piosenki, m.in. "Megiera" czy "Miłość w Zakopanem" mają miliony odsłon w internecie. Artysta jest bardzo zapracowany. Wciąż koncertuje. Dla nas znalazł jednak czas.

- Jesteś najbardziej rozchwytywanym polskim artystą. To na twoim punkcie wariują Polacy. Jak wyglądała twoja droga do sukcesu?

- Cześć, tu Sławomir. Tę drogę krok po kroku można zobaczyć na naszym kanale na YouTubie. Rozwija się on razem ze Sławomirem od samego początku. Po powrocie z USA nagraliśmy nasz pierwszy klip do singla "Megiera". Trzy miesiące później graliśmy w Operze Leśnej na Sopot Hit Festiwal. To pokazało, że American Dream możliwy jest też w ojczyźnie. Posypały się propozycję z "Dancing with the Stars", "Twoja twarz brzmi znajomo" - golf 3 przyspieszył do 100 km/h.

- W kuluarach mówi się, że zacząłeś nagrywać swoje pierwsze utwory dla żartów. Czy to prawda?

- Lubię się śmiać i lubię tą radością się dzielić. "Megiera" nie powstała dla żartu, tylko z potrzeby chwili. Żona na mnie krzyczała w kuchni i mogłem albo się też wdać w dyskusję, albo sobie zanucić piosenkę. Wybrałem drugą opcję. Potem było duże zaskoczenie, że miliony mężczyzn w Polsce mają podobne problemy jak ja. Jednak żarty się kończą w momencie, kiedy człowiek staje przed 80-tysięczną publicznością i ma dla niej śpiewać. Tam trzeba dać z siebie wszystko.

- Do niedawna nr 1 w disco polo był Zenek Martyniuk, obecnie Polacy królem muzyki tanecznej okrzyknęli ciebie. Co czujesz, gdy ludzie mówią, że wygryzłeś króla disco?

- To znaczy, że gusta muzyczne Polaków się zmieniają. Ja nie gram disco polo - tylko melodyjny rock, czasem nawet punk. Mieszam gatunki. Kto był na naszym koncercie czy ma płytę Sławomira - wie, że do muzyki tanecznej bardzo nam daleko. Z disco polo łączy nas jedynie słowo "polo". Bardzo się lubię z Zenkiem Martyniukiem, bo to sympatyczny, skromny człowiek. Nasze drogi estradowe czasem się przecinają. Ale my gramy zawsze na żywo, gwiazdy disco polo nie. To również nas odróżnia. Poznałem wszystkich najważniejszych wykonawców tego gatunku. Ludzie skromni, uśmiechnięci, bez nadęcia. Zero gwiazdorzenia. Są po to, by bawić, śpiewać do tańca.

- Czy twój wizerunek jest kreacją, czy taki jesteś?

- Sławomir to radosna część mnie. Mogę teraz robić to, co zawsze chciałem, a nie miałem odwagi. Fani to czują. Też się chcą ze mną bawić w Sławomira i często sami podpowiadają kierunek. Covery na YouTubie mnie wzruszają. Oglądam każdy. Lubię rozśmieszać moją żonę Kajrę i synka. Mam też momenty, kiedy jest mi smutno i jestem zmęczony, ale po co tym obciążać ludzi.

- Jaki masz plan na siebie i swoją dalszą karierę?

- W tym roku ruszamy z trasą koncertową po Europie i USA. Bardzo się cieszę na myśl o muzycznych spotkaniach z rodakami. Wiem, że bardzo na to czekają. Planujemy kolejną premierę na kanale YouTube Sławomira, w moje urodziny. Będzie to teledysk do piosenki "Ty mała znów zarosłaś", dla wszystkich, którzy kochają kosić trawę.

- Zagrałeś w wielu filmach i serialach. Czy myślisz o kontynuowaniu kariery aktorskiej?

- Im większy sukces osiąga nasz projekt Sławomir, tym ciekawsze propozycje aktorskie dostajemy. Mamy tak ogromne zasięgi i potężną liczbę fanów, że producenci to doceniają. Ostatnio przyjąłem główną rolę w komedii "Skok w bok" w warszawskim Teatrze Capitol. Serdecznie zapraszam na ten spektakl, tym bardziej że gramy tam razem z Kajrą. Są też dwie propozycje głównych ról w fabułach, ale na razie nie wolno mi nic więcej powiedzieć. Bardzo ucieszył mnie też włoski producent, który chce z nami pracować.

- Czy w Polsce artysta może się utrzymać? Czy rzeczywiście dajesz ponad 200 koncertów w ciągu roku?

- Nasze koncerty to show na żywo, który tworzy profesjonalny zespół wybitnych muzyków, oświetleniowców i realizatorów dźwięku. Taka ekipa to wielkie wsparcie dla mnie na estradzie. Ta jakość sprawia, że mamy ogromną liczbę propozycji. Jest ich więcej, niż jesteśmy w stanie zagrać. To bardzo nas cieszy. Jeśli chodzi o zarobki, to nie jestem w stanie nawet zbliżyć się do Zenka, bo u nas dzielą się one na 15 osób. Zarabiam dobrze, ale i tak wszystkie pieniądze zabiera mi żona Kajra. Dla mnie zostaje popularność i radość moich fanów.

Zobacz także: Ile Sławomir otrzymał za jedną piosenkę na Sylwestrze z Dwójką?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki