Słynna pisarka zabiła człowieka na pasach. Katarzyna Bonda o traumie po wypadku

2022-01-06 8:08

Katarzyna Bonda to znana pisarka kryminałów. Mało kto wie, że gdy była jeszcze dziennikarką, śmiertelnie potrąciła pieszego. Dostała za to wyrok w zawieszeniu. Po 17 latach opowiedziała o tym, co działo się z nią po wypadku z 2005 roku.

katarzyna bonda

i

Autor: www.katarzynabonda.pl, (fot. lawreszuk.eu)

Katarzyna Bonda miała wówczas 28 lat. Po wypadku i usłyszanym wyroku, pisarka zmieniła swoje życie. Zrezygnowała z wykonywanego zawodu i zaczęła pisać. - Napisałam "Sprawę Niny Frank", ale to nie było to. By rozprawić się w sobie z tym wypadkiem, napisałam "Polskie morderczynie". Chciałam poznać kobiety, które kogoś zabiły. Ja dostałam wyrok w zawieszeniu, ale przecież wiem, że jechałam za szybko. Człowiek, który zginął urodził się tego samego dnia, co ja. Tego nie da się wymazać, choćby nawet odbyło się karę - mówiła kilka lat temu w rozmowie z portalem Onet.

Pisarka przeszła wielką traumę. By uporać się ze śmiercią pieszego, leczyła się farmakologicznie.  - Zginął człowiek na przejściu dla pieszych, a ja siedziałam za kierownicą. Potem już nic nie było takie samo. To było tak jakby ktoś zdarł ze mnie skórę. Długo chodziłam na terapię, przez rok brałam leki. Jeszcze jakiś czas pracowałam w mediach, ale nie mogłam już w tę pracę włożyć serca. A dobre dziennikarstwo tego wymaga. Wiedziałam, że nie wrócę na ten poziom, na którym byłam. Psychicznie byłam już gdzieś indziej - opowiadała wówczas.

Bonda potwierdziła rozstanie z Mrozem

Teraz wróciła do wydarzeń sprzed 17 lat. W  rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem, prezenterem TVP, Bonda zdradziła, że skutki wypadku obecne są w jej życiu do dziś. Wspomniała o poczuciu winy.

- Takie biblijne 7 lat. Myślałam o tym wielokrotnie. Tysiąc razy myślałam. Siedem lat, wiesz. To jest chyba na oddzielny program i w ogóle na oddzielną książkę. Może kiedyś napiszę autobiografię, która będzie mogła być wydana po śmierci. Wtedy może zawrę to. W tej chwili mi się wydaje, że nadal to jest niedomknięte. Wina, którą nosisz w sobie, bo ja się przyznałam, to nie znika. To jest tak, że masz takie poczucie. Świadomość tego, nie możesz tego wykasować. To jest nieodwracalna rzecz. To jest tak, że cały czas wierzę, że trzeba patrzeć naprzód. (…) Zamykanie się w rozpaczy, co ja praktykowała na początku, jest pułapką. W pewnym momencie trzeba odkupić to i pójść naprzód - powiedziała Katarzyna Bonda.

Sonda
Czytasz książki Katarzyny Bondy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki