Śmierć dziecka, alkoholizm... Los nie oszczędził aktorów serialu "Podróż za jeden uśmiech"

2022-08-25 21:01

Na początku stycznia 1972 roku, czyli dokładnie 50. lat temu widzowie po raz pierwszy zobaczyli pierwszy odcinek serialu „Podróż za jeden uśmiech”. Produkcja była trampoliną do sukcesu dla Henryka Gołębiowskiego i Filipa Łobodzińskiego. Ich losy po zakończeniu zdjęć nie zawsze były kolorowe... Poznajcie nieznane fakty.

Podróż za jeden uśmiech

i

Autor: kadr z serialu "Podróż za jeden uśmiech" TVP "Podróż za jeden uśmiech"

Nie wszyscy wiedzą, że jest to historia oparta na faktach. Syn Adama Bahdaja wybrał się z przyjacielem w podróż autostopem po kraju. Po powrocie do domu, opowiedział o swoich przygodach, co było impulsem do napisania książki „Podróż za jeden uśmiech”. Poldek i Duduś mają dojechać na Hel, gdzie wypoczywają ich matki. Na skutek zamieszania, zapominają o pieniądzach na bilety kolejowe. Decydują się więc na podróż autostopem. W trakcie podróży przeżywają rozmaite przygody i poznają interesujących ludzi. Całe doświadczenie mocno ich zmienia, zwłaszcza Dudusia.

Zobacz: Tak dziś żyje Henryk Gołębiewski. Jego mieszkanie jest bardzo skromne i małe [ZDJĘCIA]

Historię postanowił przenieść na ekran Stanisław Jędryka, obsadzając w głównych rolach swój ulubiony chłopięcy duet: Henryka Gołębiowskiego i Filipa Łobodzińskiego, którzy zagrali wcześniej w filmie „Abel, twój brat”. Dogadywali się świetnie, mieli podobne zainteresowania i pasje. - W rzeczywistości Filip tak bardzo nie różnił się od Henia. Nie miał nic z lalusia czy prymusa. To, że na ekranie mógł stworzyć taki wizerunek, jest zasługą scenariusza Adama Bahdaja i samego Filipa. Zresztą oni obaj, Heniu i Filip, mieli ogromny wpływ na to, że serial tak się spodobał - mówił reżyser. 

Zobacz: To ona zagra Violettę Villas! Pojawiło się już pierwsze zdjęcie z planu. Widać podobieństwo?

Seriale epoki PRL-u. Na czym polegał ich fenomen? Historia z Koprem

Duduś okazał się przekleństwem 

Przez wiele lat zarówno Gołębiewski jak i Łobodziński opowiadali w wywiadach, że udział w serialu był dla nich wspaniałą przygodą. Po latach ten drugi zaprezentował nieco inną wersję… - Każdy chyba przyzna, że postać Dudusia nie należy do ulubionych bohaterów dzieciństwa. To w gruncie rzeczy wyjątkowa gnida. Szczególnie gdy rodzice stawiają ci go za przykład - mówił w 2010 roku.

Zobacz: Film o Ani Przybylskiej zmieniony w ostatniej chwili. Pojawiła się w nim ważna dla niej osoba

- Słowa widzów o kultowym filmie, o kapitalnych przygodach budzą we mnie zazdrość. Oni mają swoje przeżycie pokoleniowe, mogą komentować sceny. A ja? Jak tu się przejąć tym, że chłopcy zostają zamknięci w samochodzie chłodni, skoro pamiętam z tamtego samochodu tylko smród? Jak emocjonować się rzekomym spotkaniem z dzikiem w lesie, skoro pamiętam, że tego dnia aprowizacja na planie sprowadzała się do nieświeżej maślanki i strasznie tłustych serdelków? Jak śmiać się z Dudusia udającego Anglika przed wieśniaczką, skoro bardziej śmieszą mnie nasze zasznurowane usta, by nie wydobywała się z nich para? Tego dnia był mróz, a mieliśmy udawać, że jest upalny czerwiec - dodał.

- Mordęgą było granie w garniturku, który w upalne dni stawał się dodatkową torturą - gruba wełna zmieszana z włóknem sztucznym, do tego koszula non iron i fontaź pod szyją. Na szczęście walizka Dudusia nie była tak ciężką, jak sugerowały nasze miny - wnętrze wypełniały dwie piłki plażowe - wyznał. 

Zobacz: Małgorzata Socha znika z "Na Wspólnej" po 15 latach! Znamy powód

Tragiczne losy głównych bohaterów

Drogi Henryka Gołębiewskiego i Filipa Łobodzińskiego rozeszły się w 1973 roku. Żaden z nich nie został zawodowym aktorem. Gołębiewski grywał jedynie epizody. Uzależnił się od alkoholu i utrzymywał z prac budowlanych. W 2002 roku zrobiło się o nim głośno po sukcesie filmu "Edi", za który dostał Złotą Kaczkę. Potem próbował wrócić do grania, ponownie zmagając się z chorobą alkoholową oraz nowotworem. Obecnie jest gwiazdą „Lombard. Życie pod zastaw”.

Z kolei Łobodziński skończył iberystykę na Uniwersytecie Warszawskim i został dziennikarzem. Razem z kolegami ze studiów założył także Zespół Reprezentacyjny. W 2015 roku jego córka Marysia (†21 l.) zmarła na glejaka. - Są rzeczy, których nie rozumiem. W kategorii całego świata – nie rozumiem cierpienia, które do niczego nie prowadzi. Gdyby Bóg rzeczywiście musiał zabrać młodą osobę, to mógł to zrobić w sposób nagły, poprzez wypadek na przykład. A nie kosztem kilkuletniego cierpienia. To jest niegodziwe - mówił. Drogi serialowego Poldka i Dudusia skrzyżowały się w 2007 roku w teledysku "Gdzie są przyjaciele moi?” zespołu Yugopolis. 

Zobacz: Ewa Florczak podpadła władzy, a Bronisław Cieślak mógł stracić życie. Tego o "07 zgłoś się" nie wiecie

Sonda
Lubisz oglądać polskie seriale?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki