Tak pogodynek miał doić miliony

2018-04-28 7:00

Szkody rzędu 42 mln zł i narażenie na straty na ok. 120 mln - takie zarzuty postawiła prokuratura 12 osobom związanym ze Śródmiejską Spółdzielnią Mieszkaniową w Warszawie. Wśród nich jest Jacek S. (60 l.), znany pogodynek TVP. Z akt sprawy wynika, że prezenter przyczynił się osobiście do powstania straty opiewającej na kwotę prawie 10 mln zł, ale to nie wszystkie straty finansowe do których się przyczynił. Jak do tego doszło?

Jacek S., o czym informowaliśmy wczoraj, przez wiele lat był jedną z największych gwiazd Telewizji Polskiej - prowadził prognozę pogody, grał w popularnych serialach. Działał także w jednej ze spółdzielni mieszkaniowych w Warszawie, której był członkiem. To właśnie tam w latach 2012-2014 dochodziło do wielu nieprawidłowości.

W ubiegłym roku wszystko wyszło na jaw. W marcu tego roku do sądu skierowano akt oskarżenia. Pogodynek usłyszał dziewięć zarzutów i oczekuje na pierwszą rozprawę. Jeśli jego wina zostanie udowodniona, za kratami spędzi 10 lat.

Według naszych informacji Jacek S. wraz z inną oskarżoną Krystyną R., prezes spółdzielni, udzielali nieuzasadnionych upustów - według swojego uznania. Robili to bez uprawnień. Obniżało to wartość lokali wybudowanych z pieniędzy spółdzielców, przez co znajomi mogli kupować je taniej.

Wystawiano także faktury na zawyżone kwoty. Zlecano wykonywania prac remontowych firmom związanym z rodzinami członków spółdzielni. Dodatkowo przyjmowali oni korzyści majątkowe za nielegalne działania.

Jacek S. ma postawionych dziewięć zarzutów. Każdy z nich opiewa na inną kwotę. Najwyższa z nich wynosi prawie 3 mln zł, najniższa 344 tys. zł. W sumie nazbierało mu się ponad 9,6 mln zł wyrządzonych szkód.

Sprawa od kilku dni jest w sądzie. Czeka na termin pierwszej rozprawy. Jacek S. unika komentowania sprawy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki