Od śmierci Marii Czubaszek minęły już ponad 3 lata. Bardzo osobistego wywiadu udzielił "Pani" jej mąż Wojciech Karolak. Mężczyzna ujawnił, że jego ukochana zmarła podczas operacji. Kiedy lekarze zabierali ją na salę, była nieprzytomna, podłączona do aparatury. Lekarze mówili mu wprost, że pisarka praktycznie nie ma szans na przeżycie. Mimo kiepskich rokowań, medycy dołożyli wszelkich starań, by uratować życie gwiazdy. Niestety byli bezradni. Kiedy mąż Czubaszek po jej śmierci wrócił do domu, odkrył, że telewizor przed którym spędzali niemal każdy wieczór się zepsuł. - Naszym ulubionym miejscem był pokój z dużym, starym telewizorem. Gapiliśmy się w niego - głównie po to, żeby się potem pokłócić o coś, co zobaczyliśmy. Tak było 20 lat, a tego dnia, kiedy zabrakło Marysi, telewizor już się nie włączył. Wysiadł - wyznał Karolak w "Pani".
W rozmowie dziennikarką mężczyzna przyznał, że wciąż mówi do zmarłej żony. - Zacząłem sobie wyobrażać, że ona tutaj w jakiś sposób jest. Więc mówię do niej, bo mam taką potrzebę, a ona mnie słyszy. O czym mówię? O tym samym, co przedtem, kiedy siedzieliśmy przed telewizorem.