Edyta Herbuś od dawna stara się zerwać z wizerunkiem, który przylgnął do niej po wielokrotnych udziałach w Tańcu z Gwiazdami. Gwiazda chce się odciąć od początków swojej kariery w show biznesie. Skutecznie pomaga jej w tym obecny partner, reżyser teatralny i operowy, Mariusz Treliński. To prawdopodobnie dzięki niemu Edyta ograniczyła występy na ściankach, zaczęła uczyć się aktorstwa oraz pokochała operę. Zmiana wizerunku i stylu życia opłaciła się, bowiem Edyta została zaangażowana do spektaklu katowickiego Teatru Żelaznego zatytułowanego "Diwa". Przedstawienie opowiada o relacji matki i córki, które są aktorkami. Obie dostały nominację do tej samej ważnej nagrody. Premiera spektaklu odbyła się w zeszłym tygodniu.
Treliński był zachwycony występem swojej ukochanej. - Po raz pierwszy mówię o Edycie jako o aktorce, a nie jako tancerce, bo uważam, że to zawsze jest podejrzane być razem i wypowiadać się na ten temat. Znając się pięć lat mogłem powiedzieć, że ją znam, tymczasem ona pokazała zupełnie inną twarz. Edyta przyzwyczaiła nas do swojego wyrafinowania, piękna, elegancji, natomiast nagle wypłynęło z niej coś szalenie dramatycznego, okrutnego. Jakiś rodzaj dramatu, który mnie poraził - opowiadał z namaszczeniem o Edycie. Oprócz Edyty Herbuś w przedstawieniu zagrała Małgorzata Bogdańska. Spektakl wyreżyserował Grzegorz Kempinsky.