"Randka w ciemno" od lat budzi emocje zarówno u fanów telewizji rozrywkowej, jak i internautów, którzy chętnie analizują każdy gest uczestników. Po najnowszym odcinku komentarze pod adresem produkcji znów się nasiliły. Niektórzy zaczęli sugerować, że scenariusze są przygotowywane wcześniej, a bohaterowie grają przydzielone im role. W odpowiedzi na te spekulacje jeden z uczestników postanowił opowiedzieć o swoich prawdziwych doświadczeniach z planu.
Zobacz też: Uczestniczki "Randki w ciemno" straciły głowę dla Piotra Gąsowskiego! "Nie mogłam się doczekać ciebie"
"Randka w ciemno" jest ustawiona. Uczestnik komentuje!
Mężczyzna podkreślił, że udział w programie był jego zupełnie nowym doświadczeniem, a sama możliwość pojawienia się przed kamerą okazała się dla niego wyróżnieniem. Jak przyznał, z zawodowym aktorstwem nie ma absolutnie nic wspólnego. Na co dzień prowadzi firmę remontową i pracuje fizycznie, dlatego sugestie internautów dotyczące "wyuczonych ról" wywołały u niego jednocześnie śmiech i niedowierzanie. Najwięcej emocji wzbudziło jednak stwierdzenie, że uczestnicy rzekomo znają pytania wcześniej. On temu zdecydowanie zaprzecza.
Mimo tremy uczestnik wspomina nagranie jako fantastyczne przeżycie. Jak sam mówi, stres szybko zamienił się w ekscytację, a wszystko, co działo się za kulisami, było całkowicie naturalne.
Chciałbym podziękować całej produkcji programu "Randka w ciemno" za w ogóle taką możliwość wystąpienia tam. Fajna przygoda, że bardzo lubię robić nowe rzeczy, to świetnie się bawiłem w tym dniu nagrywania. Uważam, że nowe rzeczy rozwijają ludzi, więc naprawdę polecam testować nowe rzeczy. Także słuchajcie, jeżeli chodzi o te komentarze, no w moim przypadku akurat ja nie jestem żadnym aktorem, zawodowo zajmuję się totalnie innymi rzeczami, prowadzę firmę remontową i wieloma innymi rzeczami w sumie, które gdzieś tam się dzieją w moim życiu, więc to jest ciekawy czy też taki komentarz osób, które są pewne, są pewne po prostu, że to jest ustawione, że to jest aktorstwo. Nie znałem żadnych wcześniej uczestników, w sumie jak tam pojechałem, to z delikatnym właśnie stresem, bo przed kamerą nie mam jakiegoś większego obycia, więc jest tak. Plus dochodziła do tego publika, która była na widowni, więc to gdzieś tam czułem taki wewnętrzny stres... Ci, którzy mówią, że to jest ustawione, a jest tak, że my nie znaliśmy w ogóle pytań, więc to dodatkowa była akumulacja stresu, w sensie nowa rzecz, gdzieś tam dużo się działo i te jeszcze pytania w sumie takie bardzo otwarte, które gdzieś tam padały, dzięki którym mogliśmy się poznać tak naprawdę i jedna i druga strona za tą kotarką wywoływały naprawdę spory stresik, ale znowu jest tak, że ja lubię przygody, więc fajny motyw. Mimo tego całego stresu uważam ten dzień nagrywania za, no, mega, mega fajny, kolejny, fajny dzień w moim życiu, wpisuję sobie go w kalendarzyk, no i tak, no, szukajcie miłości, bo to jest chyba w życiu najważniejsze, bo tak naprawdę to jest prawdziwe życie, nie ma czasu na aktorstwo, to jest real life - mówi uczestnik "Randki w ciemno".
Zobacz też: "Randka w ciemno" bez prowadzącego? Uczestnicy przejęli stery!
Zobacz naszą galerię: Uczestnik "Randki w ciemno" zdradza kulisy programu. Szok, co wyszło na jaw