Uwielbiana Stasia z "Klanu" wiodła ciężkie życie. Samotnie wychowała córkę, ukochanego męża straciła w wypadku

Kazimiera Utrata (+86 l.) była dla milionów widzów uosobieniem dobroci - przez niemal dwie dekady wcielała się w ciepłą ciocię Stasię w telenoweli „Klan”. Powtarzane przez jej bohaterkę słowa "Bożesz ty mój" na stałe weszło do języka Polaków. Pomimo udziału w filmach Andrzeja Wajdy (+90 l.) i Stanisława Barei (+57 l.) właśnie ta rola przyniosła aktorce największą rozpoznawalność. Prywatnie jej życie było pełne wzlotów i upadków. Prawdziwa historia pani Kazimiery porusza do łez. Choć przeszła przez piekło, wykazała się niezwykłą siłą charakteru.

Kazimiera Utrata przyszła na świat 5 lipca 1932 roku w Warszawie. Jako nastolatka zaczęła marzyć o aktorstwie. Ale nie od razu dostała się do wymarzonej szkoły teatralnej. Rozpoczęła więc studia na wydziale filologii rosyjskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Podczas studiów dołączyła do Studenckiego Teatru Satyryków, tam nareszcie mogła rozwijać sceniczne.

Już wtedy była blisko związana się z poetką Agnieszką Osiecką (+60 l.), ich przyjaźń zaowocowała legendarnym występem na I Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Kazimiera Utrata, zastępując chorą Zofię Merle (+85 l.), zaśpiewała "Piosenkę o okularnikach" do słów Osieckiej i niespodziewanie zdobyła Grand Prix. Po latach wspominała, że weszła na scenę przerażona i nieprzygotowana, a nagrodą był telewizor i komplet do kawy, które trzymała na pamiątkę. Ale jej życie nie zawsze było aż tak miło zaskakujące...

Miłość jej życia

We wspomnianym Studenckim Teatrze Satyryków poznała swoją miłość. Marek Lusztig, kompozytor i pianista, zgłosił się do teatru jako akompaniator. Szybko zostali parą. W 1959 roku pobrali się. Aktorka ukończyła wymarzoną szkołę teatralną, zadebiutowała w filmie "Lotna" i urodziła córkę, Katarzynę. Aby poprawić swoją sytuację materialną, w latach 60. małżonkowie przenieśli się do Szwecji. Tam Lusztig komponował muzykę do produkcji telewizyjnych, a Utrata dzieliła czas między Skandynawię a Polskę.

Jej kariera nabierała tempa - zagrała u samego Wajdy w filmach "Wszystko na sprzedaż" i "Polowaniu na muchy" oraz u Janusza Morgensterna w "Dwóch żebrach Adama". Równolegle na deskach warszawskiego Teatru Polskiego budowała reputację wszechstronnej aktorki. Od 1968 do 2000 roku była etatową aktorką stołecznego Teatru Polskiego. Wystąpiła też w teledyskach zespołu Lady Pank. Zachwycała bowiem urodą i uroczym, bardzo dziewczęcym spojrzeniem.

Nie pogodziła się z tą śmiercią

Małżeństwo gwiazd nie było wolne od kryzysów, ale Kazimiera trwała przy Marku mimo plotek o jego niewierności. Tragiczna wiadomość nadeszła wiosną 1972 roku. Marek zginął w wypadku samochodowym w Szwecji, prawdopodobnie zasnął za kierownicą po całonocnym rejsie, jego pasażerka także zmarła. Aktorka dowiedziała się o tragedii podczas pracy na planie "Szklanej kuli". Nigdy nie pogodziła się ze śmiercią męża. Z dnia na dzień została wdową i samotną matką 13-letniej córki. - Mój świat w jednej chwili rozsypał się na milion małych kawałków - wyznała wiele lat później w wywiadzie.

Wówczas Utrata zawiesiła karierę. Zarabiała w Szwecji i USA, grając epizodyczne role w teatrach i filmach. Poświęcała się, by utrzymać rodzinę. Nie wyobrażała sobie, by związać się z innym mężczyzną. Jej córka ostatecznie osiedliła się w Szwecji. Któregoś lata zadzwoniła do matki z wiadomością, że wychodzi za mąż. 

Triumfalny powrót do Polski

Po latach żałoby i pracy za granicą Kazimiera Utrata wróciła na polskie sceny i ekrany. Wystąpiła w komedii "Kochaj albo rzuć", kultowym "Misiu", "Galimatias, czyli kogel‑mogel II" oraz serialu "Dom". W 1997 roku przyjęła rolę cioci Stasi w "Klanie", co przyniosło jej popularność u kolejnych pokoleń widzów. Jej bohaterka zamieszkała w domu Lubiczów na warszawskiej Sadybie. Barbara Bursztynowicz (71 l.), serialowa Elżbieta Chojnicka, do dziś wspomina panią Kazimierę. - Znakomita aktorka, cudowny człowiek, kochana przyjaciółka nas wszystkich. Była w życiu ciepła, serdeczna, kochana jak ciocia Stasia. Nasza Ziuteńka - mówi o niej.

Zabrał ją zawał serca

Utrata miała wystąpić 15 sierpnia 2018 roku na placu Piłsudskiego w Warszawie podczas obchodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Nie zdążyła. Trzy dni wcześniej zmarła w swoim mieszkaniu na zawał serca.

Zobacz: Tajemnica grobu aktorki "Klanu". Kazimiera Utrata spoczęła obok męża [ZDJĘCIA]

Pani Kazimiera miała zawał. Dały jej w kość ostatnie upały. Zmarła w domu, na urlop przyjechała do niej córka Katarzyna, która na co dzień mieszka w Szwecji. Nie odeszła zatem w samotności - ujawniła w rozmowie z "Super Expressem" znajoma aktorki. 

Spoczęła obok ukochanego

Życie Kazimiery Utraty to opowieść o niezwykłej sile. Nieprzyjęta do szkoły aktorskiej, sama wywalczyła sobie miejsce w świecie sztuki. W obliczu bolesnej straty zachowała godność i wychowała córkę. Zaśpiewała piosenkę Osieckiej przypadkiem, a nagroda z Opola stała się symbolem jej talentu. I choć los odebrał jej ukochanego męża i towarzysza pracy, do końca pozostała wierna aktorstwu i widzom. Jej historia pokazuje, że nawet najciemniejsze chwile można przemienić w siłę, a uśmiech cioci Stasi z "Klanu" na zawsze pozostanie w pamięci telewidzów.

Super Express Google News
Kto to powiedział? Pytamy o słynne wypowiedzi i powiedzonka w serialu „Klan”
Pytanie 1 z 13
„Absolutnie!”. Kto dość często tak mówił?
Barbara Bursztynowicz szczerze o pracy w "Klanie". Z jej ust padły bardzo smutne słowa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki