W tym BRUDZIE umierała Violetta Villas

2016-06-04 4:00

Ten widok wręcz przeraża. Wszechobecna stęchlizna, grzyb na ścianach, popękane szyby, zbutwiałe dywany i łazienka, która wygląda, jakby wybuchł w niej granat. Czy to opis pijackiej meliny? Nie. Tak wygląda wnętrze domu, w którym do tragicznej śmierci mieszkała wielka gwiazda światowej estrady Violetta Villas (+73 l.) ze swoją opiekunką Elżbietą B.

"Super Express" jako pierwszy i jedyny gościł w domu rodzinnym Villas w Lewinie Kłodzkim (woj. dolnośląskie). To w nim wielka artystka spędziła ostatnie lata swego życia i to w nim umarła. To, co zobaczyliśmy w środku, było wstrząsające. W domu okropnie śmierdzi, ze ścian odłazi farba, podłoga w wielu miejscach jest dziurawa... W całym domu panuje potworny bałagan. - Ja i tak już trochę posprzątałem, więc teraz wygląda to o wiele lepiej niż wcześniej. Na doprowadzenia go do stanu używalności będzie trzeba wydać fortunę - rozkłada ręce Krzysztof Gospodarek (60 l.), syn piosenkarki.

Z Violettą mieszkała jej opiekunka Elżbieta B. Niedawno wyszła z więzienia, do którego trafiła za nieudzielenie pomocy konającej Villas. Domaga się od Gospodarka oddania... 80 tys. zł, które rzekomo miała wydać na różne naprawy domu.

W środku jest też mnóstwo pamiątek po piosenkarce: zdjęcia gwiazdy, płyty, resztki sukni, eleganckie meble z Magdalenki, gdzie Villas mieszkała wcześniej.

Zdaniem syna Violetty Villas wiele cennych przedmiotów jednak zniknęło, w tym np. fortepiany czy zdjęcia z amerykańskich sesji.

Zobacz: Opiekunka winna śmierci Violetty Villas

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki