Weronika Rosati kontra Andrzej Żuławski: Były KOCHANEK zapłaci za swoją książkę!

2014-02-21 12:13

Oto finał tej głośnej sprawy. Weronika Rosati (30 l.) wygrała w sądzie z byłym kochankiem Andrzejem Żuławskim (74 l.). Teraz reżyser musi zapłacić aktorce 100 tys. zł. Wszystko przez książkę, którą napisał. Weronika twierdzi, że główna bohaterka, Esterka, przypomina jej osobę. "Szmata, w którą spuszczają się hollywoodzkie ch...je" - to jeden z fragmentów, który oburzył Rosati.

Od miłości do nienawiści tylko jeden krok. Kiedy w 2007 r. Weronika zaczęła się spotykać z Andrzejem, stali się sensacją salonową. Nie ma się co dziwić, że ten romans rozpalał wyobraźnię plotkarzy - 44 lata różnicy, on utytułowany reżyser z szerokimi koneksjami w branży, ona ambitna i poszukująca nowych wyzwań aktorka.

Rosati jednak nie wytrzymała płynącej zewsząd krytyki jej osoby i rok później wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że kończy znajomość z Żuławskim.

Przeczytaj: Weronika Rosati pozuje na wielką gwiazdę na Instagramie!

To musiało reżysera zaboleć. Niedługo po rozstaniu na rynku pojawiła się książka porzuconego kochanka "Nocnik". To forma dzienników, utrzymana jednak w formie literackiej fikcji. Pojawia się tam m.in. dziewczyna o imieniu Estera, z którą narrator miał romans, zakończony dosyć burzliwie.

"Szmata, w którą spuszczają się hollywoodzkie ch...je" czy "Maleńkie, obgryzione paznokietki wymalowane na czerwono, aby brudu nie było widać" - takimi zdaniami opisywał ową Esterę Żuławski.

Weronika uznała, że w ten sposób reżyser mści się za porzucenie i niszczy jej dobre imię.

I tak niesnaski i awanturki między byłymi kochankami znalazły finał w sądzie. W 2010 roku Weronika pozwała Żuławskiego i wydawcę jego książki.

Teraz, po czterech latach, proces się zakończył i zapadł wyrok. Żuławski musi przeprosić aktorkę.

- Za naruszenie dóbr osobistych Weroniki Rosati w związku z publikacją "Nocnik", w której bohaterce książki, postaci fikcyjnej, nadano cechy pozwalające zidentyfikować ją jako Weronikę Rosati. I tym samym przypisać jej treści obraźliwe i fałszywe - stwierdziła w uzasadnieniu wyroku sędzia Małgorzata Sławińska.

Zobacz: Weronika Rosati zmienia obywatelstwo

Co więcej, reżyser musi zapłacić Rosati 100 z 200 tys. zł, których domagała się Rosati. Nie będzie jednak zakazu sprzedaży publikacji. Wyrok nie jest prawomocny i już wiadomo, że strona aktorki wniesie apelację.

Wyrok wzbudził wiele kontrowersji. Biegli wskazują bowiem, że każdy w fikcyjnej postaci może odnaleźć siebie i pozwać autora oraz wydawnictwo. A przecież Żuławski od początku mówił, że Estera to czysta fikcja...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki