Żaląc się na finansowe straty, spowodowane niepowodzeniem nocnego klubu "Extravaganza" w Warszawie, Michał udzielił szczerego wywiadu "Faktowi":
- Dostałem w plecy 2,5 miliona złotych - mówi Wiśniewski.
Muzyka okradł tajemniczy wspólnik, który nie wywiązał się ze swoich obowiązań i wpędził Wiśniewskiego w kłopoty finansowe. Na szczęście lider Ich Troje nie traci rezonu.
- Ogólnie żyje mi się dobrze i nie mam zamiaru narzekać. Dramatu nie ma. Dramat jest wtedy, gdy bierzesz pistolet i strzelasz sobie w łeb. W moim przypadku nie ma co na to liczyć - dodał Wiśniewski.
Grunt to dobre samopoczucie i humor nawet w trudnych chwilach! Michałowi nigdy ich nie brakowało, dlatego z pewnością sobie poradzi i wybrnie ze wszystkich problemów.