Młody aktor dziecięcy Nikodem Marecki — znany z ról w polskich produkcjach — zginął w tragicznym wypadku po wysiadce ze szkolnego autobusu. Do tragedii doszło 26 listopada 2025 roku w okolicach Krakowa, a dzień później, 27 listopada, poinformowano o tragicznych wieściach. Śmierć chłopca poruszyła środowisko filmowe i społeczność szkolną, zaś pogrzeb 11-latka zgromadził prawdziwe tłumy. Teraz o sprawie rozpisują się zagraniczne media. Zgodnie z doniesieniami brytyjskiego dziennika "The Sun", Nikodem Marecki opuścił szkolny autobus, kiedy został potrącony przez nadjeżdżający samochód. Do zdarzenia doszło przy przystanku, tuż po tym, jak dziecko wysiadło z busa. Pomimo natychmiastowej reakcji służb ratunkowych i transportu helikopterem do szpitala, chłopiec zmarł dzień później.
Ratownicy, w tym zespół LPR, przybyli na miejsce zdarzenia bardzo szybko — zabezpieczyli lądowisko dla helikoptera, co umożliwiło sprawny transport do szpitala. Niestety, obrażenia okazały się zbyt poważne. Rodzina poinformowała media, że "ukochany syn, brat i wnuk" odszedł, co wstrząsnęło bliskimi i kolegami z planów filmowych.
Czytaj również: Kierowca, który potrącił 11-letniego aktora, w rozsypce. Jak zginął Nikodem Marecki? "Okropny ból"
Jak opisuje "The Sun", Marecki mimo młodego wieku zdążył już zagrać w kilku znanych polskich produkcjach, m.in. w filmie wojennym "Biała odwaga", serialu "Potwory z Krakowa", filmie "Zołza" oraz w serialu "Szpital św. Anny". - Łączył naukę w szkole podstawowej z intensywną pracą na planie, co sprawiło, że wiele osób wierzyło, iż ma przed sobą obiecującą przyszłość - czytamy. Szczegóły poniżej.
Kim był Nikodem Marecki? Reakcje i żal po stracie młodego talentu
Śmierć Mareckiego wstrząsnęła środowiskiem filmowym. Reżyser, który z nim współpracował, określił to wydarzenie jako "straszliwą, wielką stratę". - W opinii wielu odejście chłopca to nie tylko koniec młodego życia, ale i utrata potencjału, który mógł przynieść wiele wartościowych ról - podaje "The Sun". W Internecie, pod artykułami o tragedii, pojawiły się wyrazy współczucia, kondolencje i wspomnienia tych, którzy znali 11-latka jako pogodnego, zdolnego chłopca, z pasją do aktorstwa. Jego śmierć — tak nagła i brutalna — stała się tematem owianym smutkiem i refleksją nad kruchością życia.
To tragiczne zdarzenie ponownie zwraca również uwagę na kwestię bezpieczeństwa dzieci podczas dojazdów do szkoły — szczególnie przy wysiadaniu z autobusów i poruszaniu się w pobliżu jezdni. W Polsce i na świecie coraz częściej słychać apele o większą świadomość rodziców, kierowców i służb odpowiedzialnych za transport dzieci.
Galeria zdjęć: Nikodem Marecki, pogrzeb 11-letniego aktora. Gwiazdy nie przyszły