Zdradził Annę Polony, ożenił się z Małgorzatą Niemirską. Potem los brutalnie go ukarał

Miał talent, charyzmę i dwie kobiety, które dla niego straciły głowę. Jedną porzucił, drugą pokochał na przekór światu. Ich miłość była skandalem, o którym mówiła cała branża. Marek Walczewski – genialny, porywczy, nieprzewidywalny – żył tak intensywnie, że zapłacił za to najwyższą cenę.

Ślub z obowiązku i zazdrość o sukces

Marek Walczewski i Anna Polony poznali się w krakowskiej szkole teatralnej. Ona – utalentowana perfekcjonistka, on – charyzmatyczny buntownik. Wzięli ślub młodo, niemal z przymusu, bo tego chciała matka aktora. Zamiast sielanki – zderzenie dwóch silnych charakterów.

Zamieszkali razem z teściową, co szybko okazało się katastrofą. Polony wspominała po latach, że nienawidziła stylu życia męża – nocnych biesiad, gwaru i chaosu. On z kolei nie potrafił znieść jej ambicji i teatralnego perfekcjonizmu. Zamiast się wspierać, zaczęli ze sobą rywalizować. Polony wspominała po latach:

 Byliśmy o siebie zazdrośni. Zamiast trzymać się razem, ścigaliśmy się na sukcesy

Romans, który wstrząsnął teatrem

Po trzynastu latach wspólnego życia wszystko się rozpadło. Walczewski coraz częściej wyjeżdżał do Warszawy, tłumacząc się pracą. Wkrótce wyszło na jaw, że za jego częstymi nieobecnościami stoi inna kobieta – Małgorzata Niemirska. Krakowskie środowisko teatralne aż huczało od plotek.

Kiedy Anna Polony usłyszała od męża, że chce odejść i założyć nową rodzinę, był to dla niej cios. – „Zawalił mi się świat” – przyznała później. Rozwód był głośny i bolesny, a ona sama przez długie lata nie wpuściła do swojego życia żadnego mężczyzny. Walczewski nie czekał jednak długo. Ledwie sąd orzekł rozwód, aktor ożenił się Niemirską. Ich ślub był towarzyską sensacją – a dla niektórych skandalem.

Niemirska o związku z Walczewskim: „Byliśmy dla siebie stworzeni”

Małgorzata Niemirska po latach przyznała, że wiedziała, jaką cenę zapłaci za tę miłość.

Obwiniono mnie o rozbicie jego małżeństwa, ale większym grzechem byłoby nie wykorzystać szansy, jaką dał nam los. Byliśmy dla siebie stworzeni

– mówiła w jednym z wywiadów. Ich związek przetrwał próbę czasu. Jak wspominała, nie opierał się tylko na namiętności, ale na wzajemnej trosce i lojalności. „Nie najważniejsza była miłość, tylko to, że bardzo się lubiliśmy i dbaliśmy o siebie nawzajem” – podkreślała aktorka.

Pod koniec życia nie poznawał najbliższych

W końcu jednak los brutalnie upomniał się o Marka Walczewskiego, dla wielu znanego jako Stępień z "13 posterunku". Aktor zachorował na poważną chorobę neurologiczną, która powoli odbierała mu pamięć i świadomość. Człowiek, który przez lata czarował publiczność błyskotliwością, przestał rozpoznawać nawet najbliższych.

Niemirska nie zostawiła go ani na chwilę. Przez lata łączyła pracę w teatrze z opieką nad mężem, by zapewnić mu najlepsze warunki. W maju 2009 roku Walczewski odszedł.

"Spojrzał mi w oczy, powiedział, że jestem piękna, i odszedł" – wspominała po latach jego żona.

Historia Marka Walczewskiego to gotowy scenariusz na film – o namiętności, zdradzie i cenie, jaką płaci się za życie na własnych zasadach. Zostawił po sobie wybitne role i dwie kobiety, które pokochał – każdą na inny sposób. Jedną zranił, drugą uczynił częścią swojego końca.

Super Express Google News
Kto grał kogo w kultowym serialu "13 posterunek"?
Pytanie 1 z 10
Paweł Burczyk wcielił się w starszego posterunkowego o pseudonimie...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki