Żona nie zdążyła pożegnać się z Antonim Gucwińskim. Tak wyglądały ostatnie tygodnie jego życia

2021-12-08 16:15

Antoni Gucwiński nie żyje. Legendarny dyrektor wrocławskiego ogrodu zoologicznego zmarł 8 grudnia rano. Miał 89 lat. Razem z żoną Hanną prowadził legendarny program TVP "Z kamerą wśród zwierząt". Lekarze próbowali go ratować. Żona nie zdążyła się z nim pożegnać i wciąż pozostaje w szoku. O szczegółach jego stanu zdrowia powiedział nam dyrektor wrocławskiego szpitala.

Antoni Gucwiński i jego żona Hanna

i

Autor: AKPA Antoni Gucwiński i jego żona Hanna

Zmarł Antoni Gucwiński. O jego śmierci poinformowano m.in. na stronie wrocławskiego ZOO: -  Antoni Gucwiński swoją karierę rozpoczął w 1957 roku, kiedy to został zatrudniony w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym, jako asystent naukowy, ukończywszy wcześniej studia w kierunku zootechniki oraz weterynarii. Od 1966 roku we wrocławskim zoo pracował już jako lekarz weterynarii. Prowadził także zajęcia z patologii zwierząt nieudomowionych na ówczesnej Akademii Rolniczej we Wrocławiu. W tym samym roku objął również kierownictwo ogrodem zoologicznym, które pełnił do 2006 roku. Widzowie TVP z pewnością kojarzą program "Z kamerą wśród zwierząt", który prowadził wraz z małżonką Hanną. Program pojawił się na antenie w 1971 roku. Jednak nie wszystko w życiu Gucwińskiego było tak kolorowe. Sprawdźcie, co zagroziło jego dobrej reputacji. To był prawdziwy skandal! Stracił wtedy pracę i dom!

Zmarł Antoni Gucwiński. Twórca "Z kamerą wśród zwierząt"

Galeria niżej: Antoni Gucwiński nie żyje. Zobacz jego zdjęcia

Ostatnie tygodnie życia Antoniego Gucwińskiego były nieustanną walką z chorobą. Dyrektor kilka tygodni temu trafił w ciężkim stanie do szpitala. Jednak, jak się dowiedzieliśmy, wtedy lekarzom udało się mu pomóc. - Został wypisany i wrócił do domu – mówi nam prof. Wojciech Witkiewicz, dyrektor szpitala przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu.

Ustaliliśmy, że Antoni Gucwiński zmagał się z przewlekłą chorobą, która dolegała mu już od dawna. Jednak, gdy w listopadzie opuszczał szpital, wydawało się, że najgorsze ma za sobą – wrócił do domu na osiedlu Biskupin, do swojej ukochanej żony Hanny.

Niestety, we wtorek wieczorem Antoni Gucwiński źle się poczuł. Jego stan był na tyle poważny, że małżonka wezwała pogotowie ratunkowe, które zabrało dyrektora do szpitala. Z godziny na godzinę ze zdrowiem Gucwińskiego było coraz gorzej. W nocy jego stan oceniano już jako bardzo poważny. Mimo wysiłku, lekarzom nie udało się go uratować. 

Robert Migdał, dziennikarz Gazety Wrocławskiej, który był przyjacielem Gucwińskich, powiedział, że pan Antoni zmarł w chwili, gdy żona rozmawiała z lekarzem - Pani Hanna jest wciąż w szoku, nie dociera do niej co się stało – mówi nam Migdał. Na razie nie wiadomo, kiedy i gdzie zorganizowany będzie pogrzeb.

Sonda
Czy kiedykolwiek oglądałeś/łaś „Z kamerą wśród zwierząt”?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki