Dwóch dziennikarzy związanych ze stacją TVN Turbo, Adam K. i Patryk M. usłyszało zarzuty ze strony Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ. Oskarżenie dotyczy domniemanego gwałtu.
Oskarżenia dla dziennikarzy TVN Turbo
Według ustaleń śledczych, do zdarzenia miało dojść w nocy z 11 na 12 października 2024 roku w Katowicach.
Prokuratur oskarżył Adama K. i Patryka M. o to, że „działając wspólnie i w porozumieniu, wykorzystując stan upojenia alkoholowego pokrzywdzonych, doprowadzili je do obcowania płciowego oraz do poddania się innej czynności seksualnej”.
Dziennikarze TVN Turbo nie przyznają się do winy i mówią o „prowokacji”. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Katowicach.
Tak się tłumaczą oskarżeni
Patryk M. opublikował na swoim profilu na Instagramie oświadczenie, w którym odnosi się do prokuratorskich zarzutów. Wcześniej, razem z Adamem K. wystosował list do poniższej redakcji.
Chcę powiedzieć jasno i jednoznacznie: to nieprawda. Nie mam pretensji do redakcji - opisali to, co znaleźli w aktach, choć niestety część informacji została błędnie zinterpretowana lub pominięto bardzo istotne elementy materiału dowodowego. Cała sprawa powstała z inicjatywa jednej osoby, która najpierw nas z ukrycia nagrywała, a na końcu chciała od nas 10.000 zł za milczenie. I to ta osoba właśnie podejrzewa, że jej koleżanki mogły zostać skrzywdzone. Co ważne: one same tak nie twierdzą. Jest wielu świadków, którzy potwierdzają, że nasze kontakty nie tylko nie miały nic wspólnego z przemocą, ale były akceptowane, a często wręcz inicjowane przez tamte kobiety. Dowody pokazują jednoznacznie, że nie doszło do żadnego stosunku, żadnego przestępstwa i nikt nie został skrzywdzony. Od początku w pełni współpracujemy z organami ścigania. Chcę, by ta sprawa została jak najszybciej wyjaśniona. Wierzę w sprawiedliwość i w to, że prawda się obroni. Wiem, że zawód, który wykonuję, bywa obarczony ryzykiem nieuzasadnionych pomówień. Przyznam jednak szczerze - takiego kalibru się nie spodziewałem. Proszę Was o tylko o jedno: nie oceniajcie mnie przez pryzmat nagłówków.
Żona dziennikarza przerwała milczenie
Kilka godzin później, Kaja Śródka, żona Patryka M. na swoim Instastory zamieściła niejednoznaczny tekst w języku angielskim.
The are two sides to every story. And then, there's screenshots.
(tłum. Każda historia ma dwie strony. A potem są zrzuty ekranu.
Pracodawca dziennikarzy, czyli stacja TVN Turbo, postanowił zawiesić współpracę z reporterami do czasu wyjaśnienia sprawy.
Gazeta Wyborcza ujawniła, że śledczy analizowali w powyższej sprawie bilingi telefoniczne, film zarejestrowany w mieszkaniu, przesłuchania świadków, opinie toksykologiczne, psychologiczne i badania DNA. Jak powiedziała w rozmowie z gazetą prokurator Joanna Sagan, szefowa Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ, pokrzywdzonymi mają dwie kobiety w wieku 26 i 34 lat.
Nie przegap: Znany dziennikarz cudem uniknął śmierci w pożarze w Ząbkach. Stracił wszystko, została mu tylko jedna rzecz
i