Dramat Patryka Vegi. Skarbówka zabrała mu Lamborghini. Reżyser miał ŁZY W OCZACH

2020-08-25 13:34

Patryk Vega (43 l.) stracił nieprzyzwoicie drogie Lamborghini. Jak dowiedział się "Super Express", za auto warte 2,5 miliona złotych nie zostało opłacone cło, a dokumenty mogły zostać sfałszowane. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która nadzoruje śledztwo o przestępstwo skarbowe.

Patryk Vega nie ukrywa, że jest miłośnikiem drogich aut. Jeździł już m.in. Ferrari 488 GTB, a także Lamborghini Aventador LP700-4 Roadster. Każde z nich to koszt ponad miliona złotych. Jednak w ubiegłym roku znany reżyser przesiadł się do nowszego, oszałamiającego modelu Lamborghini Aventador LP750-4 SV Roadster, które warte jest około 2,5 miliona zł.

Niestety reżyser w ubiegłym tygodniu stracił ukochane cacko. Jak się dowiedzieliśmy, samochód zarekwirowała Krajowa Administracja Skarbowa, która nie chce udzielać informacji na ten temat. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że Vega był przerażony i miał łzy w oczach. Zajęcie pojazdu potwierdziła jednak Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Zobacz: Ujawniono SEKSTAŚMY polityków i księży. 14 letnia dziewczynka. Pętla Patryka Vegi

"Uprzejmie informuję, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku nadzoruje śledztwo o przestępstwo skarbowe dotyczące uszczuplenia należności celno – podatkowych w związku z uzyskaniem, na podstawie podrobionego dokumentu zwolnienia od należności, sprowadzonego z USA do Polski w 2019 roku w ramach mienia przesiedleńczego samochodu marki Lamborghini Aventador. Samochód marki Lamborghini w ubiegłym roku został zgłoszony w Agencji Celno-Ekspedycyjnej w Gdyni jako mienie przesiedleńcze obywatelki Stanów Zjednoczeniowych Ameryki. Objęty procedurą celną został dopuszczony do obrotu z całkowitym zwolnieniem od cła oraz należności podatkowych z tytuły importu towarów w związku ze spełniłem warunków, w tym warunku używania pojazdu w poprzednim miejscu zamieszkania przez okres co najmniej 6 miesięcy przed datą, w której osoba zainteresowana przestała zamieszkiwać w państwie trzecim. Do zgłoszenia celnego została przedłożona miedzy innymi kserokopia dokumentu - tytułu własności pojazdu, z którego wynikało, że został on zakupiony 31 sierpnia 2018 roku. Jak ustalono, przedłożony dokument został podrobiony tak w zakresie rzeczywistej daty jego sporządzenia, jak i daty zakupu pojazdu. Faktycznie został zakupiony 21 stycznia 2019 roku. Tym samym nie zachodziły przesłanki do zwolnienia od należności celo - podatkowych. Nastąpiło uszczuplenie należności celnych i podatkowych w kwocie przekraczających 700 tysięcy złotych.W związku z toczącym się postępowaniem samochód został zabezpieczony od osoby, która go użytkowała. Postępowanie w tej sprawie toczy się" - czytamy o oficjalnym oświadczeniu prokuratury. 

Patryk Vega ujawni sekstaśmy z udziałem polityków i gwiazd. Podam nazwiska

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki