Jarosław Kulczycki: Syn zrozumiał, dlaczego nie jestem z jego matką

2011-06-15 3:50

Były prowadzący "Panoramę", a ostatnio dziennikarz TVP Info Jarosław Kulczycki (44 l.) stanął w swoim życiu przed nie lada problemem. Po kilkunastu latach rozstał się z Mileną, mamą jego ukochanego syna Filipa (15 l.)...

Przez 15 lat byłem związany z matką mojego syna Mileną. To był bardzo intensywny i szczęśliwy związek, który w pewnym momencie się wypalił. Nie byliśmy w stanie zgodzić się na trwanie obok siebie bez uczucia, dlatego postanowiliśmy się rozejść. Nie było łatwo, bo dużo razem przeszliśmy, a poza tym mamy wspaniałego syna Filipa. Udało nam się rozstać pokojowo i dziś, cztery lata po rozstaniu, mogę stwierdzić, że się przyjaźnimy.

Filip jest rewelacyjnym chłopakiem. Gdy dowiedziałem się, że będę ojcem, byłem lekko przerażony. Nie miałem wtedy stabilnej sytuacji zawodowej, wiedziałem, że zaczynając pracę w telewizji, na początku będę zarabiał mniej niż na tłumaczeniach. Milena była wtedy na pierwszym roku studiów Akademii Sztuk Pięknych. Nie poddaliśmy się jednak. To było dojrzewanie w przyspieszonym tempie. Szybko okazało się, że potrafimy być odpowiedzialnymi rodzicami, a nasze życie całkiem nieźle się układa.

Przeczytaj koniecznie: Jarosław Kulczycki - historia życia: Ziemiec wciągnął mnie do telewizji

Pamiętam moment, kiedy Filip przyszedł na świat. Byłem przy porodzie, który trwał 14 godzin. Gdy mój syn się urodził, a ja patrzyłem, jak jest mierzony i ważony, nagle odruchowo złapał mnie za palec. Wtedy poczułem, że jestem ojcem. Musiałem zaakceptować, że jest inny niż my - jego rodzice. Był spokojny, stonowany, do wielu rzeczy trzeba go było namawiać, jak np. do wchodzenia na drabinki czy jazdy na rowerze.

Teraz, gdy ma 15 lat, ma w sobie taką fajną zadziorność, swój świat. Wiem, że teraz potrzebuje przede wszystkim tego, aby zostawiać mu wolność wyboru. Myślę, że nie pójdzie w moje ślady. Był kilka razy w telewizji, ale to kompletnie go nie interesuje. Mimo że jego rodzice nie mieszkają razem, powiedział kiedyś, że jest zadowolony z takiego życia, jakie ma. Staram się spędzać z nim mnóstwo czasu, a przede wszystkim wakacje. Często wybieramy się na męskie wyprawy, czy to za granicę, do Kanady czy Grecji albo na spływ kajakowy. Jesteśmy wtedy tylko my dwaj. To nadaje sens naszej relacji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki