Wieniawa od pierwszego odcinka była faworytką 11. edycji tanecznego show Polsatu. Zwinna, wygimnastykowana i z poczuciem rytmu zachwycała jurorów. Ale widzowie zdecydowali inaczej. Czarnym koniem finału „Tańca z gwiazdami” okazała się piękna modelka Edyta Zając (32 l.), która w parze z Michałem Bartkiewiczem wytańczyła sobie w piątkowy wieczór Kryształową Kulę i 100 tys. zł.
Julia po ogłoszeniu wyników, choć starała się jak mogła, miała niewyraźną minę. Po cichu liczyła na wygraną, ale się nie udało. Gwiazdka musiała być tak oszołomiona przegraną, że opuszczając studio, gdzie nagrywany był program, nie założyła maseczki na twarz. A przecież mamy pandemię koronawirusa i w miejscach publicznych obowiązuje bezwzględny nakaz zakrywania ust i nosa. Za brak osłony można dostać mandat 500 zł.