Pieniądze Karola Strasburgera przepadły! Przez lata płacił za wszystko, mówi o byciu "frajerem", teraz jego emerytura nie starczy mu na życie!

2021-03-02 17:29

Karol Strasburger nie może narzekać na brak pracy. Od lat prowadzi teleturniej "Familiada" i gra w serialu "Pierwsza miłość". Niedawno dołączył też do ekipy serialu "M jak miłość" i zdecydowanie nie jest osobą, którą pandemia pozbawiła źródła dochodu. Karol Strasburger czuje się jednak oszukany, przez lata płacił wszystkie składki ZUS i to znacznie większe niż wymagano, licząc na godne świadczenie emerytalne. Załamany przyznał, jaką ma emeryturę - te pieniądze zdecydowanie nie starczyłyby na utrzymanie jego, a co dopiero mówić całej rodziny! Gromadzone przez niego fundusze przepadły, aktor mówi o byciu "frajerem".

Karol Strasburger, Pierwsza miłość, M jak miłość

i

Autor: AKPA Karol Strasburger, "Pierwsza miłość", "M jak miłość"

Karol Strasburger jest aktywny zawodowo już ponad 50 lat. Prezenter teleturnieju "Familiada" stanął w obronie swoich kolegów z branży, którzy narzekają na niskie emerytury, z których nie da się przeżyć. Przyznał, że już od wielu lat płacił wszystkie składki i to w zwiększonej wysokości licząc na to, że na starość będzie dostawał wyższe świadczenie, które zapewni mu spokój. 

NIE PRZEGAP: Niestety, z mamą Anny Przybylskiej nie jest dobrze! Trafiła do szpitala, smutne wiadomości

- Wielu artystów płaciło te składki, będąc na etatach teatralnych czy różnych innych, ale byli też i tacy bez etatów, którzy sami wpłacali na ZUS około 300-400 złotych miesięcznie. Uważam, że należy poważnie i uczciwie podejść do tematu osób, które nie miały możliwości formalnie odłożyć na emeryturę, choć płacili przecież państwu, ogromne często, podatki od zarobków. Myślę, że powinien powstać jakiś system emerytur/wsparcia cyklicznego dla tej grupy - powiedział Karol Strasburger w rozmowie z Plotkiem. 

Karol Strasburger odniósł się także do sytuacji swoich kolegów, którzy otrzymują niskie świadczenie. Mówi, że gdyby teraz osobom, które w życiu nie zapłaciły ani jednej składki na ZUS przyznano taką emeryturę, jak jemu, czułby się, jak "frajer".

NIE PRZEGAP: W takich warunkach mieszka Małgorzata Ostrowska-Królikowska. Daleko im do luksusów, dotarliśmy do zdjęć [GALERIA]

- Trudno mi się wypowiadać na temat osób, które nie opłacały składek całe życie. W końcu był zawsze jakiś przepis nakazujący te składki płacić. Teraz, z tego co wiem, część jest dobrowolna. Jednak wydaje mi się, że jeżeli ktoś nie płacił nigdy, a druga osoba zadbała o tę kwestię, płacąc całe życie, często oddając ostatnie pieniądze z pensji, to te prawa nie powinny być równe. (...) Skoro ja płaciłem i mam bardzo niską emeryturę, to czułbym się bardzo niekomfortowo, gdyby ci, którzy nigdy tego nie zrobili, mieli taką samą albo wyższą kwotę wypłaty z ZUS. Czułbym się wręcz frajerem, który ileś tysięcy przez całe swoje życie do ZUS-u odprowadził, a okazuje się, że to w ogóle nie miałoby żadnego znaczenia, bo inni, nie płacąc, mają to samo - powiedział Karol Strasburger w rozmowie z portalem. 

NIE PRZEGAP: Ślubu nie będzie, Marta Manowska zerwała zaręczyny?! Szokujące doniesienia mediów

Karol Strasburger ma bardzo niską emeryturę! Wprost powiedział, że jego pieniądze przepadły! 

Karol Strasburger jest wręcz oburzony tym, że niektórym artystom, którzy nie zapłacili ani jednej składki, ZUS przyznał ogromne emerytury! Prezenter programu "Familiada" twierdzi, że jest to skandal.

- Słyszy się też nawet ostatnio w naszym środowisku o przypadkach artystów, którzy w ramach tzw. kontaktów, jawnej sympatii i „uśmiechu” do władzy otrzymali z dnia na dzień bardzo wysoką, jak dla mnie, emeryturę, pomimo że nie płacili niczego i przyznają się do tego otwarcie, iż nie zadbali o tę kwestię odpowiednio wcześniej! Jeśli jest to prawda, a można przecież zweryfikować te formalności, to jestem zażenowany taką postawą zarówno osoby przyjmującej, jak i przyznającej takie świadczenie. Nie jestem od tego, aby rozliczać te osoby ani tych, którzy takie postanowienia wydali, ale jeżeli ktoś otrzymuje w prezencie emeryturę z naszych składek (nie własnych!), bo jest zwolennikiem jakiejkolwiek opcji politycznej mającej wpływ na wysokość emerytury i widzimy ewidentnie, że bije brawo tejże, to też jest - przyznajmy uczciwie - lekki skandal. Tak być oczywiście nie powinno - powiedział Karol Strasburger. 

NIE PRZEGAP: Dziś rano przekazali Marcie Manowskiej wiadomość, która rozdarła jej serce. Niewyobrażalna tragedia

Aktor przyznał, że od wielu lat myśli o zabezpieczeniu swojej przyszłości. Regularnie wpłacał wyższe kwoty niż wymagano.

- Płaciłem za wszystko. Mało tego, był okres - to było wiele lat temu - kiedy była dopłata do emerytur artystycznych. Żeby mieć więcej, trzeba było samemu dopłacać wyższą stawkę niż ta obowiązująca. W tym momencie można było uzbierać na wyższą emeryturę i na taką liczyłem, nie wiedząc przecież, jak rozwinie się moja kariera i szansa na zarobkowanie w przyszłości. To, w sposób brutalny, zostało po wielu latach zlikwidowane i nic z tego nie wyszło - powiedział Karol Strasburger. 

Choć aktor nie chciał powiedzieć, ile dokładnie dostaje emerytury, to przyznał, że mieści się ona w widełkach 1000 - 2000 złotych. Z jego słów wynika, że jest to raczej ta dolna granica. 

- Moja emerytura jest jedną z najniższych (...) Jest bardzo niska, tak jakby jej nie było, mimo wszystkich składek, które odprowadzałem i mimo tego, że nie obciążyłem państwa w jakikolwiek sposób, np. leczeniem szpitalnym czy innymi dopłatami. Jeżeli chodzi o leczenie, to płacę sam za wszystko, prywatnie, na tyle, ile mnie stać. Po prostu zadbałem właśnie o to, aby odłożyć też jakieś pieniądze nie tylko na przyjemności, ale na "czarną godzinę", czy jako choć częściowe zabezpieczenie na wypadek np. utraty zdrowia mojego czy bliskich, a co za tym idzie naturalnego, często chwilowego wyłączenia z pracy zawodowej - powiedział Karol Strasburger. 

NIE PRZEGAP: Właśnie wyszła na jaw szokująca prawda o małżeństwie Moniki i Zbigniewa Zamachowskich!

Gorzko przyznał, że gdyby nie granie w serialach takich jak "M jak miłość", "Pierwsza miłość" i prowadzenie teleturnieju "Familiada" miałby poważny problem z chociażby zapłaceniem rachunków i to tych podstawowych. Aktor nie wie, co stało się z wpłacanymi przez niego na ZUS pieniędzmi. Wprost mówi, że przepadły.

- A co się stało z pieniędzmi, które wpłaciłem? Trudno mi powiedzieć. Może znajdzie się ktoś, kto zechce wyjaśnić tę kwestię? Nikt mi nie zwrócił składek ani nie dopłacił grosza, żebym miał dziś wyższą emeryturę. Po prostu przepadło i tyle. To było dosyć nieprzyjemne, taki typowy wyzysk - mówi Karol Strasburger. 

Aktor dodał także, że przez lata artyści, w tym również on wpłacali spore w stosunku do niskich zarobków składki na ZUS. 

- Każdy mówił "robię to po to, żeby mieć potem godną emeryturę". No więc, mimo że się to robiło, to ta emerytura z godnością ma mało wspólnego - zakończył Karol Strasburger. 

NIE PRZEGAP: Sławomir Świerzyński znowu stanie przed sądem! Wyszło na jaw na czym zarabia od lat! Szok!

Karol Strasburger chroni córkę. Vlog Ewy Wąsikowskiej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki