Odszedł niespodziewanie. Był wśród przyjaciół, z którymi współpracował od lat. Krzysztof Kuligowski zmarł w piątek 7 maja. Był ranek, wszyscy schodzili się do pracy. Wtedy pod budynek podjechała karetka. Chwilę później po korytarzach rozniosła się przykra wiadomość. Operator dźwięku, pracujący w stacji niemal od samego początku, nie żyje...
Będą tęsknić
Osoby pracujące w stacji są poruszone. Karolina Szostak umieściła w sieci poruszający wpis, który dowodzi, jak wiele znaczyła dla niej relacja z Krzysztofem. To on wspierał ją na początku kariery. Zawsze mogła na nim polegać:
"Przyjaciel, kolega, wsparcie od moich pierwszych dni 25 lat temu w Polsacie ? razem z Robert Szegda tworzyli dream team, z którym przemierzałam Polskę, zawsze będziesz z nami Krzysztof Kuligowski, 7.05 przyjechałam przed 9 rano do pracy, zobaczyłam karetkę i policję ? chwile później dowiedziałam się najgorszego ? dołączyłeś do Marka Koberta i Wojtka Kulisza, którzy od pierwszych dni byli ze mną, zawsze chętni do pomocy i wsparcia dla żółtodzioba ??? zawsze i na zawsze w moim ❤️ takich trzech jak nas czterech trudno sobie wymarzyć! Operator, dźwiękowiec i kierowca wozu satelitarnego vel Prezes. Przez lata Razem tysiące kilometrów ?" - czytamy na profilu Karoliny Szostak.
Pojawił się także wpis od najbliższych współpracowników Krzysztofa:
"Krzysiek pracował z nami w Polsacie prawie od początku istnienia stacji, bo aż od 27 lat. Był prawdziwym profesjonalistą, fantastycznym, życzliwym kolegą, z wielkim poczuciem humoru. Odszedł zbyt wcześnie. Miał tylko 64 lata. Żegnaj Krzyśku - będziemy o Tobie pamiętać" – czytamy na portalu Polsat News.