Piotr był jednym z rolników 4. edycji, który w programie "Rolnik szuka żony", chciał znaleźć miłość życia. Ze sterty listów wybrał kilka, których adresatki wydały mu się najbardziej arakcyjne i pasujące na wieś. Po pierwszych randkach do swojego gospodarstwa Piotr zaprosił trzy panny: Emilię, Kasię i Monikę.
Niestety, dość szybko okazało się, że Emilka już wcześniej brała udział w podobnym programie, co zdaniem Piotra wskazywało na to, że dziewczyna po prostu chce się wypromować i ani myśli o prawdziwym życiu na wsi. A skoro Piotr odprawił Emilię do domu, to i Kasia postanowiła wyjechać, bo jak mówiła: "Bez Emiliki nie będzie już tak fajnie".
Na placu boju o serce rolnika została więc Monika, ale Piotr postanowił, że zaprosi do siebie jeszcze jedną dziewczynę. I to właśnie była Kasia, z którą doczekał się dziecka. Kasia od razu wpadła w oko Piotrowi, a gdy rolnik oprowadzał ją po obejściu żartowała, że chce mieć kolczyk jak mają krowy, ale tylko z numerem jeden. Także ojciec rolnika pytał Kasię z nadzieją w głosie: - To co, będziesz już nasza? , i jak widać dobrze mówił. Piotr zdecydował więc o pożegnaniu Moniki i rozwinięciu znajomości z Kasią.
I wtedy się zaczęło! Program był nagrywany latem, a widzowie oglądali go jesienią. Od razu zaczęło huczeć w Internecie, że widziano na dyskotece Kasię z Piotrem, a potem, że widziano Kasię w ciąży. Wielu internautów zarzucało młodym spisek. Wybuchła afera jakiej program nie widział!
Produkcja musiała się tłumaczyć na swoim Facebooku: - Nasz bohater postanowił więc zaprosić do siebie Katarzynę, od której otrzymał list (zgodnie z regulaminem) na wcześniejszym etapie realizacji programu. A dla ciekawskich - zdjęcia w gospodarstwie Piotra zakończyły się 1 lipca a słynne zdjęcie Piotra i Kasi w warszawskim klubie zostało zrobione już po zakończeniu zdjęć.
W końcu, w odcinku podsumowującym edycję, Piotr sam wyjaśnił, że spodziewa się z Kasią dziecka. Zaś w odcinku świątecznym było już widać lekko zaokrąglony brzuszek Kasi.