TYLKO U NAS: Znamy PRZYCZYNĘ ŚMIERCI Andrzeja Adamiaka! Straszne komplikacje

2020-04-08 17:35

Nie żyje legenda polskiej muzyki - Andrzej Adamiak z zespołu Rezerwat zmarł dziś przed południem w wieku 60 lat. Jak określił to w oświadczeniu syn muzyka, była to śmierć nagła. Z informacji płynących z najbliższego otoczenia artysty, wynika, że zmarł on na sepsę. Co ją wywołało i jaki miało to związek z epidemią koronawirusa?

Andrzej Adamiak nie żyje

i

Autor: EAST NEWS Andrzej Adamiak nie żyje

Od jakiegoś czasu muzyk odczuwał boleści brzucha, jednak początkowo nie brał tych dolegliwości poważnie. Nie był typem człowieka, który by się nad sobą roztkliwiał - prawdziwy rockendrollowiec. Ze względu na epidemię koronawirusa oddalał również wizytę u lekarza. Wiadomo, że w obecnej sytuacji najbezpieczniejsi jesteśmy w domu, on też w to wierzył. Gdyby nie ona i przymusowa kwarantanna, najprawdopodobniej nie doszłoby do tej tragedii.

ZOBACZ TEŻ: Nagła śmierć legendy polskiej muzyki. Jego przebój zna i nuci chyba każdy Polak

Niestety, gdy w końcu trafił do szpitala, jego stan był już bardzo poważny. Okazało się, że boleści spowodowane były zapaleniem wyrostka robaczkowego. Adamiak od razu trafił na stół operacyjny, niestety najprawdopodobniej w wyniku pęknięcia wyrostka doszło do zapalenia otrzewnej, a następnie sepsy. Muzykowi podano antybiotyk, który nie zadział. Lekarze postanowili go ratować kolejną dawką leków, niestety i one nie pomogły.

Andrzej Adamiak odszedł dziś przed godziną 11. Większość osób będzie go pamiętała z wielkiego przeboju "Zaopiekuj się mną". Był założycielem Rezerwatu, który zadebiutował na scenie w 1982 roku. Był także kompozytorem, autorem tekstów, producentem, wokalistą, grał również na gitarze basowej.

Paweł Królikowski: Takiego go nie znacie...

Ostatni występ lidera Rezerwatu odbył się na antenie Radia Łódź:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki