- Film z udziałem byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego pojawił się na profilu VibeBiker.
- Polityk opowiada o swoim motocyklu BMW GS1300 i zdradza, że jego żona nadal jeździ starszym modelem 1200.
- W nagraniu nie brakuje emocji, uczestnicy śmieją się, komentują jazdę i przyznają, że „zaczęli trochę nielegalnie”.
- Całość to motocyklowy wywiad w ruchu, który zachwycił fanów jednośladów.
„Nie obciąża kręgosłupa i pięknie się kładzie w zakrętach”
Podczas wspólnej jazdy były premier Jan Krzysztof Bielecki opowiedział o swoim motocyklu z ogromnym entuzjazmem.
Bosak uderza! Mówi o działce pod CPK: „Jeśli to prawda, mamy do czynienia z aferą”
– To bardzo przyjemny motocykl, zwłaszcza dla ludzi w moim wieku. Nie ma obciążenia na kręgosłup, świetnie się prowadzi i pięknie wchodzi w zakręty – mówił z uśmiechem.
Jak dodał, jego maszyna to najnowszy GS z silnikiem 1300, który przeszedł kilka modernizacji w porównaniu do starszego modelu 1200.
– Zresztą tego starszego GS-a mam nadal. Jeździ nim moja żona, bo on jest trochę bardziej sportowy. Ona jest młodsza, więc może się pochylać – żartował były premier.
„Zaczęliśmy trochę nielegalnie, ale warto było”
Wideo, które opublikował VibeBiker, pokazuje autentyczną rozmowę motocyklistów w ruchu. Były premier i prowadzący śmieją się, komentując głośną pracę silnika i pierwsze przyspieszenia.
– Zaczęliśmy trochę nie za bardzo legalnie… Ale jak to ciągnie! Ja pierdzielę, ale maszyna! – słyszymy na nagraniu.
Ten fragment rozbawił internautów, a sam Bielecki zyskał w sieci miano „najbardziej wyluzowanego premiera, jaki wsiadł na motocykl”.
Pasja, wolność i klasa
Rozmowa z byłym premierem to coś więcej niż recenzja motocykla. To historia o pasji, która nie mija z wiekiem.
– W pewnym wieku człowiek nie musi się ścigać. Chodzi o przyjemność, o kontakt z drogą. O to, żeby po prostu jechać – powiedział Bielecki.
W tle słychać świst powietrza, ryk silnika i śmiech. A pod filmem na profilu VibeBiker posypały się komentarze pełne uznania.
Poniżej galeria zdjęć: Ukradł auto premiera Tuska i chciał uciec do Bułgarii