Fast food PRL-u, czyli zapiekanki z pieczarkami i kiełbaska z musztardą

2025-09-20 4:04

Na początku była kiełbasa z musztardą. 52 lata temu pojawił się w PRL pierwszy kebab. Zapiekanka z serem i pieczarkami z przyczepy N-126 to symbol ulicznej gastronomii schyłkowego PRL. Przypominamy ulubione smaki Polaków z dawnych lat.

  • Poznaj historię polskiego fast foodu: od kiełbasy z musztardą po kebab, który pojawił się w PRL 52 lata temu.
  • Odkryj kultowe dania ulicznej gastronomii PRL, takie jak paszteciki szczecińskie czy zapiekanki z przyczep N-126.
  • Dowiedz się, jak brak towarów i pomysłowość Polaków kształtowały smak i ofertę szybkich dań.
  • Sprawdź, które klasyki przetrwały próbę czasu i nadal królują na polskich ulicach.

Pierwszy polski fast food to... kiełbaska z wody z musztardą!

Kiełbasa w wody lub z rożna z musztardą i bułką lub kromką chleba podana na tekturowej tacce to jedna z najstarszych dań fast food na ziemiach polskich. „Liczne przepisy na „szybką” kiełbasę na gorąco lub kiełbaski podane na różne sposoby znajdziemy w przedwojennych książkach kucharskich i w menu ówczesnych restauracji” – powiedział SE historyk i wykładowca UMK dr hab. Jarosław Dumanowski, który specjalizuje się w historii żywienia. Po II wojnie światowej kiełbasa z musztardą stała się stałym elementem menu na ludowych festynach z okazji 1 maja, 22 lipca i innych imprezach masowych. Konsumował ją m.in. Gienio Piekutoszczak, jeden z bohaterów powieści Stefana „Wiecha” Wiecheckiego – jednego z największych piewców warszawskiego folkloru.

Danie serwowano przy okazji defilad wojskowych, imprez sportowych, festynów, kiermaszy, na lokalnych targowiskach i na Międzynarodowych Targach Poznańskich. Kiełbasę z musztardą podawano także na co dzień w tzw. barach piwnych. Wykładowca SGH dr hab. Andrzej Zawistowski podkreśla, że termin „kiełbasa wyborcza” nie jest przypadkowy. „W PRL kiełbasa, nie tylko podawana na gorąco z musztardą, ale także sprzedawana na kilogramy miała być magnesem dla społeczeństwa przy okazji mało ekscytujących wyborów do Sejmu lub na pierwszomajowy pochód. By przyciągnąć jak najwięcej ludzi władze organizowały uliczne stoiska z kiełbasą i innymi trudno osiągalnymi, atrakcyjnymi produktami. Ten system funkcjonuje zresztą w Rosji do dziś” – wyjaśnił. Podczas imprez masowych na Śląsku serwowano zwykle tradycyjny krupniok czyli kaszankę na gorąco.

Paszteciki szczecińskie i kotlet à la hamburger

Pierwszy w PRL bar samoobsługowy „Frykas” dla 170 osób powstał 6 czerwca 1962 r. wraz z legendarnym „Supersamem”. Nie był to klasyczny fast-food bar, jednak oferował pieczone kurczaki czy kaszankę na gorąco na wynos. W 1969 r. w Szczecinie powstał pierwszy bar podający lokalną specjalność: paszteciki szczecińskie. Ich nazwę wymyśliła technolog żywienia, Bogumiła Polańska, która przez wiele lat kierowała lokalem. Zaczęło się to, gdy do Społem z sowieckiego demobilu trafiła wojskowej maszyny do przemysłowego wyrobu „pierożków” z ciasta drożdżowego. Maksymalna wydajność ważącego ponad tonę urządzenia wynosiła 600 sztuk na godzinę. Polska receptura i różnił się od tego, co podawano sowieckim żołnierzom. Pierwszy lokal z pasztecikami szczecińskimi mieścił się przy al. Wojska Polskiego, w pawilonach naprzeciw kina "Kosmos", wyburzonych w połowie lat 70. Na przełomie 1973/1974 powstał bar z pasztecikami przy ulicy Ks. Kard Wyszyńskiego 10 (do 1981 – ul. Wielka), który funkcjonuje do dziś.

SPRAWDŹ: Tak wygląda grób Gierka. W Sosnowcu wciąż pamiętają o nim i jego żonie

Początkowo oferowano wyłącznie paszteciki z nadzieniem „na bazie wołowiny”, a „produkcja” odbywała się na oczach gości, którym oferowano także gorący „barszcz czerwony czysty” lub bulion. W lipcu 1981 r. pasztecik kosztował 4 zł. W latach 80. w menu pojawiły się paszteciki z „nadzieniem zastępczym”: masą jajeczną lub rybną albo twarożkiem. Obecnie paszteciki szczecińskie sprzedawane także z nadzieniem z żółtego sera i pieczarkami. W oficjalnym opisie pasztecika jako produktu regionalnego czytamy: „Pasztecik ma kształt (...) roladki na przekroju o średnicy 40 mm. Długość 12-14 cm. Przeciętna waga: 80-90 gr. Pasztecik jest z naturalnych składników i podawany jest prosto z maszyny do ich wypieku. Oryginalny pasztecik nie może być mrożony i powtórnie odgrzewany”.

W latach 70. w Warszawie m.in. przy barze Zodiak i na ul. Fabrycznej pojawiły się pierwsze hamburgery podane w bułce bez dodatków, czasem także z cebulą, ogórkiem konserwowym i keczupem. Według osób pamiętających ich smak przypominały kotlety mielone, jednak dumnie nosiły nazwę „hamburger”. W menu niektórych barów na Wybrzeżu pojawiły się frytki z rybą na wynos – polska wersja anglosaskiego „fish & chips”. W Trójmieście, Warszawie, Legnicy i innych miastach sprzedawano placki ziemniaczane na tekturowych tackach.

Quiz. Jaruzelski, Gierek, Rakowski. I sekretarze KC PZPR. Jak ich pamiętacie?
Pytanie 1 z 12
Kto był I sekretarzem KC PZPR w czasie stanu wojennego?

53 lata z kebabem

Historia kebaba w Polsce rozpoczęła się latem 1972 r. r. 33-letni Irakijczyk Muhie Al-Nakshabandi założył w pawilonie przy ul. Królowej Jadwigi w Sopocie „Bar Kebab”. Poza kebabem oferowano w nim na miejscu lub na wynos inne dania kuchni bliskowschodniej m.in. kubba (lub kibbeh) – nadziewane pikantnie doprawionym mięsem wołowym pierożki o wrzecionowatym kształcie. Przed sopockim lokalem ustawiały się kolejki. Kebaby z lat 70. różniły się smakiem od współczesnych: dostęp do wielu składników był ograniczony. Mięso przyrządzano na specjalnych ostrzach a nie na pionowym, obrotowym grillu, jak obecnie.

Pieczarki zamiast parówek

„Lata 70. to początek masowej małej gastronomii w PRL, tego co dziś uznajemy za fast lub street food. Początkowo dotyczyło to jednak głównie dużych aglomeracji, później trafiało także do mniejszych miast” – podkreśla prof. Zawistowski. W tym czasie we Francji ekipa Gierka zakupiła pierwsze piece do przemysłowego wypieku bagietek. Jednocześnie rozpoczęła się produkcja krajowego ketchupu. Na warszawskiej Starówce, w rejonie Krakowskiego Przedmieścia, Nowego Światu Alej Jerozolimskich, Domów Centrum i w pobliżu Dworca Centralnego – przy głównych szlakach turystycznych stolicy pojawiły się pierwsze uliczne minibary oferujące hotdogi – połówki bagietki nadziewane parówkami z ketchupem lub musztardą.

W kryzysowych latach 80. trudnodostępne parówki zastąpiono farszem z tartego żółtego sera i krojonych pieczarek. „W XIX w. pieczarki zwane grzybkami paryskimi traktowano jako wykwintne danie. W późnym PRL stały się ważnym składnikiem kryzysowych zapiekanek” – wskazał prof. Dumanowski. Na ulicach Warszawy, Poznania czy Krakowa pojawiły się przyczepy kempingowe Niewiadów N-126 z zapiekankami i hotdogami. Pod koniec dekady budki i przyczepy otwierano także w małych miastach, często w pobliżu dworców autobusowych i kolejowych. Po upadku PRL wydawało się, że amerykańskie sieciówki całkowicie zdominują fast food w Polsce. Coraz więcej lokali oferuje również zapiekanki oparte na recepturze sprzed kilku dekad.

CZYTAJ: Wyciekła cała prawda o żonie Gierka! Taka była Stanisława Gierek

Polityka SE Google News
FB: Tak wyglądała moda szkolna w PRL-u. Mundurek był obowiązkiem ucznia

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki