- Kasia Tusk opublikowała nowy wpis w sieci.
- W jej domu pojawiły się problemy, które wpłynęły na przygotowania do Wigilii, dodając szczyptę chaosu do radosnego czasu.
- Mimo trudności, blogerka znalazła sposób, by zachować pogodę ducha.
Kasia Tusk, córka polskiego premiera i autorka bloga Make Life Easier, niedawno podzieliła się ze swoimi obserwatorami przedświątecznym obrazkiem ze swojego życia. W swoim wpisie na Instagramie opowiedziała o wyjściu po „papier toaletowy i kreta do zlewu”, jednocześnie porównując je do zakupów na Piątej Alei w Nowym Jorku. Jak zdradziła, „ciasto drożdżowe jak zwykle nie zawiodło jej kanalizacji – zapchany zlew to już jej mała, świąteczna tradycja”.
Sprawdź: Gorszych wieści w poniedziałkowy poranek Tusk nie mógł sobie wyobrazić. Taki cios tuż przed świętami
Brzmi znajomo? W ferworze świątecznych przygotowań, gdy kuchnia pracuje na najwyższych obrotach, o takie niespodzianki nietrudno. Resztki jedzenia, tłuszcz czy właśnie ciasto drożdżowe potrafią skutecznie zablokować odpływ, dodając nam nieplanowanych zadań do już i tak napiętego harmonogramu (ZOBACZ: Wsyp 4 łyżki do zatkanego odpływu. Udrożni rury i woda będzie spływać szybko jak błyskawica. Sposób na zatkany zlew).
Co jednak sprawia, że zwykłe wyjście po chemię gospodarczą urasta do rangi luksusowych zakupów? - Czuję się co najmniej jakbym szła na Piątą Aleję w NYC i miała robić świąteczne zakupy w Tiffany & Co - napisała Kasia Tusk.
Zobacz: Czy Polska opuści Unię Europejską?! Aż tyle osób już tego chce! Wyniku sondażu alarmują!
Skąd takie uczucia? Ze względu na obuwie, jakie ma na swoich nogach córka premiera, która umiejętnie połączyła swoje problemy ze zlewem z reklamą produktów marki obuwniczej.
Galeria poniżej: Tak zmieniała się Kasia Tusk