Majątek Palikota przejęty przez syndyka
Janusz Palikot został zatrzymany w związku z podejrzeniem oszustw i malwersacji finansowych na kwotę około 70 milionów złotych. W wyniku nieudanych inwestycji alkoholowych, w których poszkodowani są drobni inwestorzy, sam przedsiębiorca stracił niemal cały majątek, w tym browar Tenczynek i spółkę Manufaktura Piwa, Wódki i Wina. Jego aktywa, m.in. nieruchomości, są przejmowane przez syndyka i przeznaczone na spłatę wierzycieli.
Janusz Palikot obecnie promuje swoją książkę ze wspomnieniami z pobytu w więzieniu i nagrywa klipy, które zamieszcza w internecie. W jednym z ostatnich opowiada o komentarzach, które czyta na swój temat. – Niektóre osoby pod postami, które zamieszczam, rozżalone całą sytuacją, zadają pytania tonem po prostu agresywnym: „Skąd pan ma tę czapkę? Oddaj pan tę czapkę! Skąd pan ma tę kurtkę? Oddaj pan tę kurtkę!” Odpowiadam: to są rzeczy sprzed dwóch, trzech, czterech lat. Straciłem wszystko: dom, samochód, meble, obrazy. Wszystko, co posiadałem. I żona mnie opuściła – żali się były polityk w serwisie X.
Palikot wspomina, co jadł w areszcie. Porównał zupy... do jedzenia w obozie koncentracyjnym
"Gdzie są granice hejtu?"
Jak twierdzi, niektórym ludziom te tłumaczenia nie wystarczają. – Trzeba byłoby, żebym, nie wiem, chodził nago. Żebym nie miał nic. Pomijam to, że w tym swoim zacietrzewieniu nie biorą pod uwagę, że dzisiaj zakup takich rzeczy w second handzie to 50, 100 czy 120 zł – mówi Palikot na nagraniu. – A ta bezrozumna agresja i taki brak tolerancji dla kogoś, komu się nie udało, kto przecież ma prawo jakoś wrócić do normalnego funkcjonowania, jest niepojęta – tłumaczy.
Na końcu nagrania Janusz Palikot apeluje, aby osoby, które myślą tak jak on, kliknęły w link „Buy coffee”, czyli przekazały mu przez internet kilka złotych na przysłowiową kawę. Linku jednak na stronie nie znaleźliśmy.