- Dlaczego Suski czekał ponad dwie dekady, by pokazać prace?
- Co maluje poza końmi i rodziną i kogo karykaturuje?
- Dlaczego w czasach PRL obraz był dla niego „dodatkowym dochodem”?
- Freski, metaloplastyka, akwarele. Polityk zdradza, co maluje „na suficie”
„Nie tylko polityką się zajmuję”
Poseł PiS pokazuje wystawę w Sejmie, od dziś do piątku. Na ścianach korytarza wiszą prace, których nie widać w telewizji, konie, akwarele z rodziną, metalowe konstrukcje, portrety znajomych, a także karykatury polityków.
Wiadomo, kim jest córka Czarzastego. Robi rzeczy, o których nie mówił sam marszałek
— Zdecydowałem się po 24 latach bycia w Sejmie pokazać, że nie tylko polityką się zajmuję. Mam jeszcze pasję — powiedział Suski w rozmowie z Radiem Eska.— To portrety moich znajomych, mojej rodziny, są też karykatury. Widzimy tu Donalda Tuska, „Słońce Peru”, albo jak prowadzi na smyczy prezydenta Warszawy do prezydentury — wylicza.
Wystawa nosi tytuł „Konie i nie tylko” nieprzypadkowo.
— Kocham konie. Są piękne, mądre, to polska tradycja. Koń jest wiecznie żywy.
„To tylko część. Reszta nie zmieściłaby się w Sejmie”
Nie wszystko przywiózł. Część dużych płócien została w domu.
— Nie chciało mi się zdejmować tych, które wiszą wysoko na ścianie. A fresków nie przywiozę, bo ścian nie oderwę — żartuje.
Według Suskiego, akwarele są jego „bronią poselską”:
— Głównie akwarele, bo to się szybko robi. Posłowie nie mają dużo czasu, trzeba pracować szybko nad tym, co się maluje.